KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   08:14:20 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Nielegalna śliwowica

19 lipca, 2011

\"Daje krzepę, krasi lica
tylko łącka śliwowica\"

Wielu polskich miłośników wysokoprocentowych trunków doskonale zna ten dwuwiersz, jak również niepowtarzalny smak celnie scharakteryzowanej w nim mocnej wódki pędzonej w okolicach Łącka, Limanowej i Łososiny.

Niestety, jest ona nadal nielegalna, chociaż - jak ostatnio przypomniała "Polska-Gazeta Krakowska", w 2005 roku, podczas pobytu na Sądecczyźnie, ówczesny minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel obiecywał, że tamtejsi sadownicy będą mogli bez najmniejszych obaw o przekraczanie prawa produkować sławny trunek.

"Sześć lat minęło, minister się zmienił, a słynna łącka śliwowica ze statusem produktu regionalnego jak była, tak jest wciąż nielegalna. Nielegalne są też nalewki produkowane w gospodarstwach agroturystycznych, choć co roku wabią tłumy smakoszów na targach i wystawach rolniczych w kraju i za granicą" - czytamy w "P-GK".

Stefan Kozik, sołtys Łazów Brzyńskich, którego nalewki słynną daleko poza ziemią sądecką, pożalił się gazecie:

"- Powinno być u nas jak w krajach alpejskich. Tam każdy może legalnie robić i sprzedawać nalewki, nie płacąc państwu dodatkowego haraczu. A tu zamiast załatwić sprawę, urzędnicy w Warszawie zajmują się bzdurami!"

Także wójt gminy Łącko Janusz Klag nie kryje rozgoryczenia, że procedura legalizacji śliwowicy wlecze się od lat i przytacza przykład z Austrii, gdzie na etykietach domowych alkoholi jest imię oraz nazwisko gospodarza, który jedynie zgłasza produkcję do urzędu celnego.

"- U nas państwo koniecznie chce nałożyć na domowe alkohole akcyzę, a z sadowników uczynić przedsiębiorców, których obciąży się opłatami związanymi z prowadzeniem i utrzymaniem firmy" - powiedział dziennikarzom "P-GK".

Sądeccy sadownicy i samorządowcy nie mogą zrozumieć, dlaczego w wielu krajach Unii Europejskiej udało się pogodzić interesy państwa i producentów  lokalnych alkoholi, a w należącej do niej Polsce sprawa ta ślimaczy się tak długo, a w dodatku nie ma nadziei na jej szybkie załatwienie.

No cóż, dopóki nasi urzędnicy nie wezmą dobrego przykładu w tej materii ze swoich zachodnioeuropejskich kolegów, dopóty i łącka śliwowica, i inne regionalne alkohole będą sprzedawane cichaczem spod lady.

Jerzy Bukowski
\"\"