To pytanie często zadają krakowskim środowiskom niepodległościowym kombatanci i piłsudczycy z całej Polski. Niestety, nie jesteśmy w stanie na nie odpowiedzieć, podzielamy natomiast troskę tych, którzy wyrażają zaniepokojenie losem narodowych pamiątek, wypożyczonych w latach 90. ubiegłego stulecia przez Związek Legionistów Polskich z jasnogórskiego sanktuarium maryjnego i nie oddanych tam w terminie umówionym z kustoszem zbiorów, ojcem pułkownikiem Janem Golonką, o czym informuje napis w pustej gablocie po obu eksponatach.
Sprawa zakończyła się prawomocnym wyrokiem sądowym, na mocy którego oskarżony o zawłaszczenie buławy i szabli Krystian Waksmundzki skazany został na dwa lata pozbawienia wolności. Odsiedział rok, ponieważ prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił go warunkowo od dalszego odbywania kary. Pamiątki nie wróciły jednak na swoje miejsce, co budzi zrozumiały niepokój o to, gdzie się obecnie znajdują i w jakim są stanie.
Z tego powodu Rada Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie upoważniła mnie na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu, abym zwrócił się - za pośrednictwem mediów - z tym samym tytułowym pytaniem, jakie wciąż zadają nam przedstawiciele organizacji patriotycznych, do wszystkich, którzy mają jakąś wiedzę w przedmiotowej sprawie, aby zechcieli się z nią podzielić. Czas już bowiem najwyższy, aby buława i szabla marszałka Polski Edwarda Rydza-Śmigłego znalazły się z powrotem w klasztorze ojców Paulinów na Jasnej Górze.
dr Jerzy Bukowski hm
rzecznik POKiN
KATALOG FIRM W INTERNECIE