Alkoholik nie może się powstrzymać, kiedy zobaczy na bankiecie kieliszki z dobrze zmrożoną wódką. Seksoholikowi trudno przemówić do rozumu, gdy prężą się przed nim namiętne panienki. Internetoholik gotów jest nie jeść, nie pić i nie pójść do pracy, byle tylko bez ograniczeń surfować po sieci.
Czyż może w takim razie dziwić, że umiejący robić jedynie dobre wrażenie rząd Donalda Tuska perfekcyjnie wykorzystał znakomitą okazję do autoreklamy, jaką stało się objęcie przez Polskę prezydencji Unii Europejskiej? Rutynowa czynność została potraktowana jako nadzwyczajny sukces, za który obywatele Rzeczypospolitej powinni być dozgonnie wdzięczni jej obecnym władzom.
No cóż, jaki organ, taki orgazm.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE