Wożąca turystów kolejka w Dolinie Chochołowskiej ma numer rejestracyjny SS 8653; dwie czarne litery na białym tle wielu turystom kojarzą się jednoznacznie z nazistowską zbrodniczą organizacją - poinformował \"Tygodnik Podhalański\".
Ich pochodzenie jest jednak całkiem inne niż można byłoby się spodziewać: to stara sosnowiecka rejestracja z krótkiego okresu, w którym Katowice przechrzczone zostały na Stalinogród.
"W tym właśnie czasie pojazdy z Sosnowca rejestrowano pod początkowym numerem SS. Ale komunistyczne władze szybko wycofały się z oznaczenia i od 1957 roku ta kombinacja liter została wykreślona z rejestrów, za bardzo kojarzyła się z hitlerowskimi formacjami SS. Nic dziwnego, że wsiadających do wagoników kolejki w Dolinie Chochołowskiej zaskoczyć może stara tablica rejestracyjna" - czytamy w "TP".
Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że kolejkę prowadzi Tomasz Piczura, syn szefa Prawa i Sprawiedliwości w powiecie tatrzańskim, lider Obozu Narodowo-Radykalnego Podhale.
"- Dziwię się temu chłopakowi. Jego pojazd nie jest zarejestrowany, bo jeździ tylko po drodze wewnętrznej. Można więc przyczepić sobie jakąkolwiek rejestrację. Przynajmniej dopóki nie wyjeżdża na drogi publiczne. Może być stara tablica, ale że akurat wybrał taką?" - dziwi się na łamach tygodnika Stanisława Szostak, naczelnik wydziału komunikacji i transportu powiatu tatrzańskiego
Doliną Chochołowską zarządza Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi, w której Jan Piczura jest głównym księgowym. Zaprzecza, aby jego syn świadomie nawiązywał do nazistowskiej symboliki.
"- To niemożliwe. Znamy historię, ja też mam złe skojarzenia z literami SS" - powiedział redakcji "TP" i dodał, że pojazdy kolejki zostały sprowadzone z Wrocławia, a więc zapewne mają tamtejszą rejestrację.
Obiecał jednak, że porozmawia z synem i że tabliczki ze stalinowskimi numerami zostaną usunięte.
"TP" przypomina, że dwa lata temu zbulwersowani turyści interweniowali w sprawie tej samej kolejki, ponieważ prowadzący ją nosił wówczas antysemicką koszulkę z przekreśloną gwiazdą Dawida.
Jan Piczura za każdym razem broni swego syna, tłumacząc, że ONR Podhale to "dobrzy chłopcy". Było tak nawet wtedy, gdy oskarżono Tomasza Piczurę w 2008 roku o malowanie gwiazd Dawida i rozlepianie antyżydowskich ulotek na Krupówkach w trakcie wyborów samorządowych.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE