Senat RP przystąpił do pracy nad ustawą dekomunizującą polską przestrzeń publiczną. Członkowie wyższej izby parlamentu chcą w ten sposób wymusić na samorządach gminnych zmiany patronów ulic, placów, mostów, szkół i innych instytucji, noszących do tej pory imiona komunistycznych przywódców, których nie będzie można nadawać również prywatnym obiektom.
„W myśl projektu są nimi nazwy państw totalitarnych, imiona i nazwiska przywódców, nazwy partii rządzących w takich państwach, nazwy Gwardii Ludowej i Armii Ludowej lub daty przypisane do wydarzeń oznaczających sukcesy piętnowanego ustroju. Ich umieszczanie będzie zakazane” - czytamy w portalu Fronda.pl.
Intencją senatorów jest wprowadzenie zakazu nobilitowania osób kojarzonych z totalitaryzmem, a nie zacieranie faktów z przeszłości.
„Zgodnie z propozycją wojewodowie mają kontrolować wykonywanie przepisów. Jeśli wojewoda nie będzie miał odpowiedniej wiedzy historycznej, powinien korzystać z pomocy Instytutu Pamięci Narodowe” – poinformowała Fronda.
Będę - jako rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, które wielokrotnie apelowało o definitywne pozbycie się reliktów komunizmu z przestrzeni publicznej Rzeczypospolitej - z uwagą śledził przebieg prac legislacyjnych w tej jakże ważnej, bo dotyczącej imponderabiliów narodowych, materii.
Mam nadzieję, że Senat szybko wprowadzi pod obrady projekt tej ustawy, a następnie przegłosuje go, bo przecież Konstytucja RP oraz kodeks karny wyraźnie zakazują propagowania w Polsce ideologii totalitarnych, wymieniając w tym kontekście na jednej płaszczyźnie nazizm i komunizm.
Niestety, wiele samorządów nadal nie widzi nic zdrożnego w utrzymywaniu na swych terenach komunistycznych patronów ulic, placów, itp., nie odpowiadając na apele IPN, by definitywnie się ich pozbyć. W tej sytuacji tak ustawa jest wręcz niezbędna.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE