Nie wiem, jaka jest tego przyczyna, ale ostatnie doniesienia z terenu byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau są dosyć monotonne, dotyczą bowiem głównie dokonywanych tam kradzieży, o czym regularnie powiadamiam użytkowników poland.us.
Najpierw zniknął, ale na szczęście został bardzo szybko odzyskany napis "Arbeit macht frei" znad bramy (właśnie zakończono jego scalanie i konserwację), potem dwóch nauczycieli z Kanady ukradło szpile przytwierdzające szyny do podkładów na rampie kolejowej (również ich złapano), a teraz obywatel Francji ukradł fragment drutu kolczastego z ogrodzenia. Również jemu nie udało się wywieźć cennej pamiątki z Polski, ponieważ zatrzymano go lotnisku w podkrakowskich Balicach, gdy próbował odlecieć do Warszawy i przekazano policji, o czym poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik portu lotniczego Marcin Pulit.
"Francuz został zatrzymany podczas kontroli bezpieczeństwa - prześwietlania bagażu. Fragment drutu kolczastego znajdował się w jego bagażu. Taki przedmiot uważany jest na pokładzie samolotu za niebezpieczny. Obcokrajowiec, poproszony o wyjaśnienia, powiedział, że wziął go na pamiątkę z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau" - czytamy w depeszy PAP.
Zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka powiedział PAP, że Francuz został zatrzymany i przewieziony do Oświęcimia.
Bartosz Bartyzel z biura prasowego Muzeum przyznał, że próby kradzieży zdarzają się, aczkolwiek niezbyt często.
- Pomimo stałego monitoringu i wzmożonych patroli każdy może jednak coś zabrać. Teren muzeum liczy prawie 200 hektarów powierzchni, ponad 150 budynków i ponad 300 ruin, kilometry ogrodzeń, wieże wartownicze - wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzem PAP.
Po co komu takie pamiątki?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE