...Więdniesz. Usychasz samotna wśród kwitnącej płaszczyzny I nie ma dla ciebie życia, bo nie ma Ojczyzny. Drzewo wierne. Tak napisał Jan Paweł II, kiedy w latach dziewięćdziesiątych otrzymał w darze od tatrzańskich górali tatrzańską sosnę. Zasadzona w watykańskim ogrodzie-uschła.
Z końcem października 1918 roku, żołnierze polskiego pochodzenia pod dowództwem porucznika Antoniego Stawarza rozbroili Austriaków w koszarach na Podgórzu na przedmieściach Krakowa, po czym przypiąwszy narodowe kokardki i orzełki przeszli na Rynek Główny, gdzie przy wieży ratuszowej mieścił się austriacki odwach. Zerwano austriackie godło, zawieszono polskie flagi. Kraków stał się w ten sposób zalążkiem niepodległej Polski i jako pierwszy zrzucił jarzmo zaborczej niewoli. W niespełna rok później, w październiku 1919 roku przybył do Krakowa naczelnik państwa i naczelny wódz Józef Piłsudski, w towarzystwie dowódcy słynnej Błękitnej Armii generała Józefa Hallera i naczelnego wodza armii wielkopolskiej generała Józefa Dowbór Muśnickiego.
Rok wcześniej, 10 listopada 1918 powrócił do Warszawy, zwolniony z twierdzy magdeburskiej w Niemczech, Józef Piłsudski i wtedy wszystkie stronnictwa polskie zażądały od Rady Regencyjnej przekazania mu władzy. 11 listopada mieszkańcy Warszawy przystąpili samorzutnie do rozbrajania Niemców, przejmowania magazynów wojskowych, budynków władz i urzędów oraz likwidowania okupacyjnej administracji. Ponad pięć tysięcy Polaków służących przymusowo w armii niemieckiej, założyło biało-czerwone opaski i przeszło do tworzących się szybko oddziałów polskich. Po kilku dniach centralna część Polski była już w polskich rękach.
Polska odrodziła się w ciągu kilku zaledwie dni listopadowych. 11 listopada Józef Piłsudski otrzymał od Rady Regencyjnej dowództwo nad armią * 12 listopada wydał Piłsudski pierwszy rozkaz wojsku: "...Żołnierze, obejmuję nad wami komendę w chwili, gdy serce w każdym Polaku bije silniej i żywiej, gdy dzieci naszej ziemi ujrzały słońce swobody w całym blasku. Razem z wami ślubuję życie i krew swoją poświęcić na rzecz dobra ojczyzny i szczęścia jej obywateli". * 15 listopada - papież Benedykt XV w liście do arcybiskupa Aleksandra Kakowskiego pisze: "...modlę się, by Polska jak najszybciej odrodzona znowu w zupełnej niepodległości zajęła na nowo miejsce w gronie państw i kontynuowała swoją historię." To stąd m.in. światli Polacy uznali za dobry znak przyjęcie przez obecnego papieża imienia Benedykta, który jako jeden z pierwszych wielkich ludzi świata uznał niepodległość Polski. * 16 listopada - "Jako Wódz Naczelny Armii Polskiej pragnę notyfikować rządom i narodom wojującym i neutralnym, istnienie Państwa Polskiego Niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski" - pisał Piłsudski do rządów i narodów świata. * 18 listopada - Piłsudski podpisuje oficjalną nominację rządu utworzonego przez Jędrzeja Moraczewskiego. * 22 listopada - Rada Ministrów uchwaliła dekret o najwyższej władzy reprezentacyjnej Rapubliki Polskiej i mianowała Józefa Piłsudskiego Tymczasowym Naczelnikiem Państwa.
Takie to były burzliwe i tak ważne dla Polski listopadowe dni 1918 roku. Skuteczność działania i sprawność w budowie zrębów polskiego państwa, wzbudziły respekt w Europie i świecie. Podstawowe struktury państwa powstały zaledwie w ciągu kilku tygodni od ogłoszenia niepodległości, a wojsko polskie pod koniec tamtego roku liczyło już 100 tysięcy ludzi i mogło skutecznie bronić polskich granic. A one nie były bezpieczne. W sierpniu 1920 roku "Ilustrowany Kuryer Codzienny" tak pisał w czołówce na pierwszej stronie: "Zupełny pogrom bolszewików. Przeszło 100 tys. bolszewików jest osaczone. Oddziały pomorskie zacisnęły pierścień od północy, bolszewicy zostali odcięci od Niemiec. Szarża polskiej kawaleryi rozbiła ciężką artyleryę czerwoną. Operacye główne prowadzi osobiście Naczelny Wódz, Józef Piłsudski." Tak zakończyła się pierwsza sowiecka agresja na ziemie polskie. Bolszewicy, którzy "po trupie bękarta Wersalu" chcieli opanować Europę, ponieśli dotkliwa klęską.
Nad odbudową Polski pracowali także politycy tej miary co Ignacy Paderewski, Ignacy Daszyński, Maciej Rataj, Władysław Grabski, Wojciech Korfanty, a w kilka lat później Eugeniusz Kwiatkowski, wskrzesiciel Polski morskiej.
Na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, jednej z najstarszych nekropolii w kraju, jest pomnik Rokitniańczyków, szwoleżerów pamiętnej szarży pod Rokitną z lat pierwszej światowej, i taki napis na monumencie:"Ad maximam Poloniae gloriam", "Ku Najwyższej Chwale Polski". I można by powiedzieć, że w tym jednym zdaniu mieści się cała wymowa listopadowych, pamiętnych dla Polski dni roku 1918. Bo potem przyszedł wrzesień trzydziestego dziewiątego, okupacja niemiecka, potem półwieczna sowietyzacja Polski. A kiedy znów powstała wolna Polska, to trwają dziś polskie swary i niemożność znalezienia jednej wspólnej drogi. Najlepszej dla Polski. Nie dla partii i partyjek, nie dla prywatnych interesów politykierów, ale dla dobra nas wszystkich. Zaś kiedy znajdzie się jeden i drugi sprawiedliwy, to grono łajdaków ciągnie to sukno w dół i chce je dzielić jak za szlacheckiej Rzeczypospolitej. Trzeba nam opamiętania.
I niech takie będzie przesłanie tego najważniejszego święta narodowego Polski. 11 Listopada.
Zbigniew Ringer (Kraków)
KATALOG FIRM W INTERNECIE