\"Wstrzymania rozpowszechniania książki \"Cena przetrwania? SB wobec Tygodnika Powszechnego\", przeprosin oraz zadośćuczynienia finansowego domaga się syn Mieczysława Pszona, oskarżonego o współpracę z tajnymi służbami PRL\" - napisała \"Gazeta Wyborcza.
Pozew o naruszenie dóbr osobistych przez oskarżenie o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa nieżyjącego Mieczysława Pszona, wieloletniego zastępcy redaktora naczelnego "TP" i wybitnego znawcy stosunków polsko-niemieckich jest skierowany przeciwko autorowi książki Romanowi Graczykowi, byłemu dziennikarzowi "Tygodnika Powszechnego" i "Gazety Wyborczej", obecnie pracownikowi Instytutu Pamięci Narodowej oraz wydawnictwu Czerwone i Czarne.
Według autora "Ceny przetrwania" dokumenty znajdujące się w IPN wskazują na kontakty Pszona z funkcjonariuszami bezpieki, którzy nadali mu kryptonim "Geza".
Wojciech Pięciak, redaktor i członek zarządu Tygodnika Powszechnego sp. z o.o pisał na jego łamach w lutym br.:
"To, że Mieczysław Pszon spotykał się z esbekami, nie było tajemnicą dla nikogo w <Tygodniku> ani w latach 80., ani potem. Wszyscy wiedzieli, że razem z Krzysztofem Kozłowskim był niejako <oficjalnym> delegatem redakcji do spraw trudnych, w tym, jak było trzeba, do <interwencyjnych> rozmów z SB".
Pozew trafił już do sądu w Krakowie.
"- Dołączyliśmy do niego opinię Jerzego Koniecznego, byłego szefa UOP, że autor książki błędnie interpretuje dokumenty dawnej bezpieki, które mają jego zdaniem wskazywać na współpracę Mieczysława Pszona z SB" - powiedział "GW mecenas Krzysztof Bachmiński, pełnomocnik powoda, który na świadków powołał m.in. redaktora Krzysztofa Kozłowskiego – byłego zastępcę redaktora naczelnego "Tygodnika" i ministra spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego oraz Jana Widackiego - byłego wiceszefa tego resortu, adwokata, dziś posła na Sejm.
Roman Graczyk, który swoją książkę oparł nie tylko na dokumentach SB, ale również na materiałach z archiwum Klubów Inteligencji Katolickiej, Archiwum Państwowego w Krakowie i Archiwum Jerzego Turowicza o pozwie nic jeszcze formalnie nie wie, a żądanie wstrzymania rozpowszechniania traktuje jako paracenzurę.
"- Rozmawiałem z Jackiem Pszonem przed publikacją, mówiłem, co jest w książce. Zareagował wówczas spokojnie, pożegnaliśmy się w zgodzie. O Mieczysławie Pszonie piszę nie tylko w kontekście jego kontaktów z SB. Do dziś cenię jego dokonania i jego samego, co też znalazło swoje odzwierciedlenie w książce" – powiedział "Gazecie Wyborczej".
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE