Profesor Antoni Dudek poinformował na swoich blogach w kilku portalach internetowych, że napisał do niego Jan Stanisławski, zwracając mu uwagę na pewną delikatną kwestię, która z całą pewnością powinna się stać przedmiotem publicznej debaty.
Oto najważniejsze fragmenty tego listu:
Szanowny Panie Profesorze!
Kontaktowałem się z kilkoma redakcjami i instytucjami w sprawie pochowania gen. Włodzimierza Sawczuka na Powązkach Wojskowych, i to w bezpośrednim sąsiedztwie tzw. "kwatery smoleńskiej", ale niestety nikt specjalnie nie zainteresował się tematem. Sprawa dotyczy osoby obecnie już kompletnie zapomnianej i nie jest medialna. Ja uważam, że tak nie powinno być. Nie było chyba bardziej klasycznego, a zarazem bezwzględnego przedstawiciela "partyjnego betonu", zwalczającego pamięć historyczną żołnierzy WP. Dowiedziałem się tylko z Urzędu m. st. Warszawy, ze kwatera F II leży w gestii Dowództwa Garnizonu Warszawa i to ta instytucja wyraziła zgodę.
Sekwencja jest taka:
maj 2007 - w kwaterze F II zostaje pochowany gen. Molczyk - główny zwolennik interwencji radzieckiej w Polsce (w nowym grobie);
lipiec 2008 - gen. Czapla - zasłużony w walce z podziemiem niepodległościowym w pionie politycznym KBW, główny propagator interwencji w Czechosłowacji, współorganizator antysemickich czystek w WP, członek sztabu MSW w grudniu 1970 roku, komisarz wojskowy w Ministerstwie Oświaty w okresie stanu wojennego (w nowym grobie);
kwiecień 2010 - nieopodal zostaje zorganizowana kwatera smoleńska - najczęściej obecnie odwiedzana część cmentarza, w tym przez najważniejsze osoby w państwie, przez lata będą tam przychodziły dziesiątki tysięcy ludzi;
grudzień 2010 - w kwaterze F II zostaje pochowany gen. Sawczuk (w nowym grobie).
W tym samym czasie żołnierze AK są chowani w kwaterach D18-D22, pod płotem.
Czy to nie jest niesłychane?
W dalszej części listu autor wzywa prof. Dudka jako członka Rady Instytutu Pamięci Narodowej do zrobienia czegoś w tej sprawie.
Adresat ubolewa, że IPN nic w obowiązującym porządku prawnym zrobić nie może. Obiecuje jednak publicznie wezwać ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, "by zastanowił się przez chwilę nad postępowaniem Dowództwa Garnizonu Warszawa i po refleksji (...) wydał odpowiednie dyspozycje na przyszłość".
Opisana przez Jana Stanisławskiego sytuacja jest skandaliczna i przywodzi mi na myśl postulat Ligi Republikańskiej z początku lat 90. ubiegłego wieku, aby uporządkować aleję zasłużonych na Powązkach Wojskowych, gdzie obok siebie leżą komunistyczni prominenci z Bolesławem Bierutem na czele oraz ich ofiary z szeregów konspiracji niepodległościowej po 1945 roku.
Inicjatywę LR wsparło Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, postulując aby - zgodnie z prawdą historyczną - usunąć z tego miejsca ludzi, którzy przelewali krew polskich patriotów, zdradzili Rzeczpospolitą i służyli sowieckiej racji stanu. Aleja zasłużonych głównego cmentarza w stolicy każdego państwa jest bowiem doskonałym obrazem tego, jak traktuje ono własną przeszłość.
Niestety, ta propozycja nie została podjęta przez kompetentne władze, a z cytowanego wyżej listu dowiadujemy się, że nadal honorowani są prestiżowym miejscem pochówku generałowie wybitnie zasłużeni w tłumieniu wolnościowych dążeń Polaków.
Czy tak ma być w niepodległej Rzeczypospolitej?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE