Belgijski przedstawiciel w komitecie przy Fundacji Auschwitz-Birkenau Lazard Perez zarzucił jej nieprawidłowości finansowe i zalecił, by jego kraj wstrzymał dalsze dotacje - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Szef fundacji Piotr M.A. Cywiński w rozmowie z dziennikarzem PAP uznał, że jest to nieprawda i nie wykluczył, iż związek z zarzutami może mieć papieski krzyż, który stoi na żwirowisku obok murów byłego niemieckiego obozu Auschwitz I. Perez był bowiem jednym z tych przedstawicieli środowisk żydowskich, którzy od dawna domagają się jego przeniesienia.
"Perez, który jest współprzewodniczącym belgijskiego stowarzyszenia <Sauvegarde d\'Auschwitz-Birkenau> (Ochrona Auschwitz-Birkenau) o swych wątpliwościach poinformował media. Dzienniki <Le Soir> i <La Libre Belgique> cytują jego zarzuty, które dotyczą przede wszystkim wyliczeń kosztów konserwacji obiektów byłego KL Auschwitz" - czytamy w depeszy PAP.
- Fundacja oszacowała koszt konserwacji jednego baraku z drewna na 310 tys. euro, podczas gdy podobne budynki były restaurowane w 2002 roku dzięki dotacjom belgijskim za zaledwie 61 tys. euro. Budżet wzrósł pięciokrotnie w ciągu dziesięciu lat: czy to możliwe? - przytacza słowa Pereza cytowany przez PAP "Le Soir".
Pereza dziwią też koszty administracyjne, oszacowane na 542 tysięcy euro w budżecie na rok 2010, podczas gdy w instytucji pracuje tylko jeden dyrektor i czterech pracowników administracyjnych i nie zaczęła ona jeszcze konkretnej działalności. Zdaniem Pereza donatorzy mają prawo wiedzieć, na co idą ich pieniądze.
Według Cywińskiego te zarzuty wynikają z błędnego odczytania raportu. Planowane koszty konserwacji baraków szacowane są w oparciu o kwoty, za które obecnie - dzięki funduszom unijnym - konserwowane są zabytkowe baraki.
- Przeprowadzone zostały konkursy. Wszystko przeszło pełne procedury przetargowe i jest pod pełną kontrolą instytucji, które pieniądze europejskie przekazują. Tu nie ma żadnego pola manewru. Nic nie poradzę, że obecnie koszt konserwacji baraku wynosi 310 tys. euro, a 10 lat temu kosztował 61 tys. - powiedział PAP.
Podkreślił też, że zarzut dotyczący wysokich kosztów administracji Fundacji wynika z pomyłki Belga.
- Trudno komentować skoro sumy, które w sprawozdaniu wyrażone były w złotych, pan Perez podaje w euro. Co ważne: pieniądze nie pochodzą z donacji na fundusz wieczysty. Niemcy przekazały osobno fundusze na tę działalność w latach 2009 i 2010, a w 2011 roku na ten cel trafią pieniądze z Fundacji Pamięci Shoah z Paryża. Kwoty podajemy w złotych, bo tak są księgowane - wyjaśnił.
W dzienniku "La Libre Belgique" powróciła też kwestia krzyża. Członkowie stowarzyszenia "Sauvegarde d\'Auschwitz-Birkenau" zastanawiają się na jego łamach, "czy dobrze robią, uczestnicząc w projekcie, skoro wciąż nie spełniono kluczowego postulatu: krzyż wiszący w obozie wciąż nie został usunięty mimo kolejnych umów wyższych prałatów europejskich i nawet upomnienie papieża Jana Pawła II nie spowodowało zmiany stanowiska ultrakatolików".
- Perez był swego czasu jednym z głównych orędowników idei przeniesienia krzyża. Być może to jest prawdziwe tło całej sprawy - skomentował Cywiński.
"Papieski krzyż stoi na żwirowisku, tuż za murami byłego obozu. Symbol był elementem ołtarza, przy którym na terenie byłego Auschwitz II - Birkenau modlił się w 1979 roku Jan Paweł II. W 1988 roku, za zgodą Kościoła, został przeniesiony na żwirowisko, gdzie podczas wojny Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów politycznych. Jego usunięcia domagają się niektóre środowiska żydowskie" - przypomniała PAP.
"La Libre Belgique" zwrócił też uwagę na "inny niepokojący trend".
"Przewodnicy nie prezentują już obozu jako <największego cmentarza żydowskiego>, ale jako <największy cmentarz polski na świecie> - napisała gazeta.
Cywiński, broniąc krytykowanych przewodników powiedział, że są oni świetnie wykształceni i wyszkoleni, między innymi przez jerozolimski Instytut Yad Vashem.
- Trudno znaleźć inne muzeum w Polsce, które by aż tak szkoliło przewodników, jak nasze. A to, że jest to największy cmentarz polski, nie ulega wątpliwości. Jest to największy cmentarz żydowski, ale tu zginęło też około 350 tysięcy obywateli polskich, z czego około 75 tysięcy nie-Żydów - podkreślił w wypowiedzi dla PAP.
"Fundacja Auschwitz-Birkenau powstała w 2009 roku z zadaniem uzbierania 120 mln euro na konserwację obiektów byłego niemieckiego obozu Auschwitz. Belgia, obok 11 innych państw, zobowiązała się wesprzeć ten cel kwotą 500 tys. euro, z czego połowa już została przelana. Komitet międzynarodowy przy Fundacji to ciało, które nie ma żadnych prerogatyw, ale otrzymuje wszelkie informacje, by przekazywać je rządom przeznaczającym pieniądze na fundusz wieczysty" - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE