Wszystkich przejeżdżających i przechodzących w sobotnie przedpołudnie ruchliwą aleją Zygmunta Krasińskiego w Krakowie zaskoczył widok grupy osób z łopatami, która z wielkim trudem starała się odkopać coś na pasie zieleni między jezdniami.
Byli to miłośnicy historii z małopolskiego stowarzyszenia "Rawelin", którzy uzyskali od władz miasta zezwolenie na jednorazowe zejście do poniemieckiego schronu przeciwlotniczego nr 42, wybudowanego tam w 1944 roku.
Takich schronów jest w tej okolicy kilka, ponieważ dzisiejszą dzielnicę Krowodrza zamieszkiwali podczas okupacji głównie Niemcy i właśnie im miały służyć w razie ataków lotniczych te całkiem wygodne, bo obszerne (około 60 metrów długości), wentylowane i zaopatrzone w toalety kryjówki.
Jeszcze długo po wojnie schrony były ogólnodostępne, służąc często jako miejsce pijackich biesiad, a także schronienia dla bezdomnych. Dopiero w latach 60. zasypano wejścia do nich i obłożono je ziemią, na której posiano trawę.
Schron numer 42 przykryto ciężkimi betonowymi płytami i tylko pasjonaci historii najnowszej z "Rawelina" wiedzieli, gdzie znajduje się wejście do niego. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu Urzędu Miasta Krakowa dał im zgodę na spenetrowanie go i zrobienie w środku zdjęć, które wkrótce trafią do internetu.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE