KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   12:48:29 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Gross zelżył ks. Isakowicza

21 marca, 2011

Na zaproszenie realizatorów programu \"Mam inne zdanie\" I Programu Telewizji Polskiej ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wziął udział w dyskusji o książce małżeństwa Grossów pt. \"Złote żniwa\".

Oto relacja, zamieszczona przez niego na stronie internetowej www.isakowicz.pl:

Program miał się odbyć "na żywo" o godz. 22.35 w holu nowego gmachu przy ul. Woronicza 17 w Warszawie. Przyjechałem samochodem z Radwanowic godzinę wcześniej, ale zamiast być posadzonym wraz z innymi na widowni zostałem natychmiast odprowadzony długim korytarzem na pierwsze piętro do innego budynku. Po pudrowaniu pozostawiono mnie samego w tamtejszej kawiarni przy malinowej herbatce.  Tam siedziałem trzy kwadranse.

Później jedna z osób z obsługi zadzwoniła do mnie na komórkę, prosząc, abym nie wychodził z kawiarni, gdyż Grossowie nie wiedzą, że zostałem zaproszony do programu. Następnie przyszła do mnie inna osoba twierdząc, że jak Grossowie zobaczą mnie za wcześnie, to nie wejdą do studia. Istny cyrk!

Gdy program już się zaczął sprowadzono mnie do holu, ale nie głównymi schodami tylko schodami awaryjnymi. Następnie przez kolejny kwadrans trzymano mnie w zupełnie ciemnym pomieszczeniu. Tutaj bez jakiejkolwiek zapalonej żarówki młoda panienka po raz kolejny mnie wypudrowała. Z daleka widziałem hol, ale nic nie słyszałem co w nim mówiono.

Po chwili wprowadzono mnie bocznym wejściem przed kamery i posadzono przy byłym ambasadorze Izraela w Polsce, Szewachu Weissie. Dopuszczony w końcu do głosu powiedziałem o tym jak ze mną postąpiono. Co do książki, to nazwałem ją "gniotem intelektualnym". Nazwałem też kłamstwami oskarżenia pod adresem Kościoła katolickiego i kardynała Adama Sapiehy z Krakowa. Szybko odebrano mi głos, ale dobre i tyle.

Z Grossem spotkałem się jednak, gdy poszedłem do charakteryzatorni, aby zmyć puder z twarzy. Zapytałem go, czemu się on tak mnie boi. Zamiast odpowiedzi usłyszałem wyzwiska, a następnie Gross krzyczał za mną na korytarzu, że - uwaga! - pójdę do piekła. Chyba trzy razy tak krzyknął. No cóż, biedny mały człowieczek, który chyba naprawdę uwierzył, że jest "autorytetem moralnym".


Jeden z internautów napisał w komentarzu:

Podczas trwającego dokładnie 47 minut i 30 sekund programu, ks. Tadeusz został dopuszczony do głosu na czas 2 minut, podczas których miał ustosunkować się do tematu i odpowiedzieć na zadane pytania. Na dodatek, prowadzący program przerywał wypowiedź dwukrotnie, skracając ją do dokładnie 100 sekund.

No cóż, jak widać na powyższym przykładzie, w wielu polskich mediach nadal istnieje podział na "równych i równiejszych".

Jerzy Bukowski
\"\"