Spadła ilość wypijanego alkoholu, ale nadal często sięgamy po napoje spirytusowe
Informację o spożyciu alkoholu przygotowała Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
"Po raz pierwszy od sześciu lat w 2009 r. spadła ilość spożywanego alkoholu: z 9,5 l czystego alkoholu rocznie na głowę mieszkańca do 9 l. Analiza danych wskazuje na wyraźny związek tej zmiany z wprowadzeniem podwyżki akcyzy na alkohol na początku 2009 r." – czytamy w raporcie PARPA.
Eksperci uważają bowiem, że tym, co najwyraźniej wpływa na spożycie alkoholu, są jego dostępność i cena. PARPA przytacza wyliczenia, które mają tłumaczyć, dlaczego przez ostatnie lata ilość wypijanego w Polsce alkoholu rosła. "Przez całą dekadę alkohol stawał się towarem coraz tańszym. W 1998 r. za średnią pensję można było kupić 504 butelki piwa. W 2008 r. już 1094 butelki. W przypadku wódki liczby te wynoszą odpowiednio: 56 butelek w 1998 r. i 158 butelek w 2008 r.".
Nic nie wskazuje na to, by po wzroście akcyzy Polacy sięgnęli po alkohol z przemytu, choć zmiana ceny trunków jest wyraźna: wódka podrożała o 5 proc., piwo o 8 proc.
– Od momentu wejścia Polski do UE przemyt alkoholu na dużą skalę przestał być problemem na wschodnim odcinku polskiej granicy – zapewnia Marzena Siemieniuk z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
W 2009 r. dwukrotnie spadła ilość ujawnianego przemytu spirytusu o mocy powyżej 80 proc.
Oficjalne statystyki dotyczące sprzedaży nie ujmują jednak szarej strefy. Według szacunków podlaskiej policji jedna leśna bimbrownia jest w stanie wyprodukować ponad 2 tys. litrów trunku rocznie. – Chętnych nie brakuje – śmieje się jeden z kupujących.
Pojawiła się też moda na samodzielną produkcję domowych alkoholi, np. nalewek. Piotr Kocjan, właściciel sklepu internetowego z urządzeniami do samodzielnej produkcji alkoholu, mówi, że wzrasta zainteresowanie jego asortymentem. – Społeczeństwo stawia na jakość – twierdzi.
"Niepokoi, że ponad jedna trzecia konsumpcji przypada na wyroby spirytusowe i proporcja ta zwiększa się z roku na rok" – podkreśla PARPA w raporcie.
Mocne alkohole wypierają raczej wino niż piwo. Sprzedaż tego pierwszego spadała, co sprzedawcy wiązali z kryzysem ("Rz" pisała o tym 6 marca w tekście "Winny zawrót głowy"). PARPA tłumaczy to wzrostem akcyzy, wraz z którym wino podrożało bardziej niż inne alkohole (średnio o 12 proc.).
Importerzy wina liczą na odwrócenie tego trendu: w tym roku chcą sprzedać nawet o 10 – 20 proc. butelek więcej niż w ubiegłym. Liczą, że rynek ma duży potencjał, skoro przeciętny Polak wypija rocznie 7,1 l wina (razem z winami owocowymi), podczas gdy np. Włoch prawie 42 l, a Niemiec ponad 26 l.
Sylwia Szparkowska,Tomasz Nieśpiał
Rzeczpospolita, rp.pl
KATALOG FIRM W INTERNECIE