Kraków nazywany jest często kulturalną stolicą Polski. W podwawelskim grodzie nigdy nie brakowało i nadal nie brakuje wybitnych pisarzy, poetów, aktorów, malarzy muzyków, rzeźbiarzy. Nieco gorzej jest natomiast z tzw. bazą materialną, czyli z budynkami, w których krakowscy i przyjezdni artyści mogą tworzyć wielką sztukę.
Szczególny niedostatek przeżywali w tej sferze muzycy. Przez wiele lat opera dawała występy na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego, a siedzibą operetki była dawna ujeżdżalnia koni. Dopiero niedawno wybudowany został okazały gmach, godny miasta szczycącego się przywołanym w pierwszym akapicie mianem.
Do rozwiązania pozostał jeszcze problem drugiej instytucji muzycznej: Filharmonii Krakowskiej im. Karola Szymanowskiego, ulokowanej w budynku mieszczącym niegdyś kino. Ta lokalizacja dostarcza jeszcze jednej atrakcji: płynące z estrady dźwięki są często wzbogacane zgrzytem tramwajowych wagonów na szynach pobliskiego skrzyżowania.
Dobrze więc, że Sejmik Województwa Małopolskiego postanowił wziąć się za budowę nowej, wspólnej siedziby dla Filharmonii i Akademii Muzycznej. Powołany już został komitet, który pomoże wybrać najbardziej odpowiednie miejsce dla krakowskiego Centrum Muzyki. Do wyboru spośród 12 wstępnych propozycji dojdzie w ciągu najbliższych miesięcy, po czym rozpisany będzie międzynarodowy konkurs architektoniczny.
- Kraków nie może być jedyną polską metropolią, która nie ma swojego gmachu filharmonii - powiedział dziennikarzom przewodniczący Sejmiku Kazimierz Barczyk.
Trzy najbardziej prawdopodobne lokalizacje to okolice Cichego Kącika, gdzie już od kilkunastu lat fundacja Capella Cracoviensis stara się o budowę centrum koncertowego, dawny browar Okocimia przy ulicy Lubicz oraz wojskowe tereny przy ul. Rakowickiej.
Otwarcie Centrum Muzyki w Krakowie planowane jest na 2016 rok.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE