Anders Hoegstroem, skazany za podżeganie do kradzieży napisu \"Arbeit macht frei\" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau, spędzi kilka dni więcej w krakowskim areszcie - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
"Procedurę wydania Szweda wydłużyła konieczność sprostowania przez sąd oczywistej omyłki pisarskiej w wyroku. Zgodnie z warunkami, na jakich Hoegstroem został wydany Polsce, po prawomocnym skazaniu go miał być wydany do Szwecji, gdzie będzie odbywał karę" - czytamy w depeszy PAP.
Wyrok w sprawie Hoegstroema i dwóch polskich oskarżonych zapadł 30 grudnia ubiegłego roku. Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił wniosek jego obrońcy o zwolnienie Szweda z aresztu. Aby nie przedłużać procedury, adwokat nie złożył zażalenia na tę decyzję, ponieważ jego klientowi zależy na jak najszybszym powrocie do ojczyzny zaraz po uprawomocnieniu się wyroku, czyli po siedmiu dniach. Procedura została jednak niespodziewanie wydłużona. Dlaczego?
- Sąd wydał postanowienie o sprostowaniu oczywistej omyłki pisarskiej w wyroku. Postanowienie zostało przetłumaczone na język szwedzki i doręczone oskarżonemu obywatelowi Szwecji. Otrzymają je także dwaj pozostali oskarżeni. Stronom przysługuje termin 7 dni do wniesienia zażalenia. Jeżeli takiego zażalenia nie będzie, wyrok trafi do wykonania - powiedział PAP rzecznik SO w Krakowie Rafał Lisak.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do sprawy, że chodzi o brak w wyroku słowa "lat" przy określeniu wymiaru kary dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za podżeganie do kradzieży napisu.
"Jak wynika z informacji uzyskanych w sądzie, po stwierdzeniu prawomocności wyroku dokument ten zostanie przetłumaczony i wysłany do sądu szwedzkiego. Następnie - po stosownych ustaleniach - skazany Szwed zostanie przetransportowany w konwoju na lotnisko, gdzie odbiorą go szwedzcy funkcjonariusze" - czytamy w depeszy PAP.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE