Donald Tusk przeprosił rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej za dwie niefortunne wypowiedzi: swoją i rzecznika rządu - dowiedział się tygodnik \"Wprost\".
10 listopada, podczas przedostatniego spotkania z rodzinami osób, które zginęły w katastrofie rządowego samolotu, premier wygłosił słowa przeprosin za niestosowną sugestię, jakoby domagały się one roszczeń finansowych. Autorem drugiej wypowiedzi był Paweł Graś, który w programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet ironizował, że tupolew się rozbił, bo ktoś "podpiłował skrzydło".
- Premier przeprosił za oba komentarze. Zaznaczył jednak, że, mówiąc o roszczeniach finansowych, nie miał złych intencji, został jedynie opacznie zrozumiany - powiedział "Wprost" jeden z uczestników tego spotkania.
A inny dodał:
- Prosił też o wyrozumiałość i tłumaczył się presją, którą poddawani są jego współpracownicy i on sam. Obiecał, że zadba o większą samodyscyplinę i upomni swojego rzecznika.
Potwierdził to Graś:
- Premier już to zrobił. Poprosił mnie o powściągnięcie języka - przyznał w rozmowie z "Wprost".
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE