Wojewoda małopolski Stanisław Kracik i rektor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie profesor Michał Śliwa podpisali intencyjny w sprawie powołania w podwawelskim grodzie Centrum Dokumentacji Przymusowych Migracji Polaków, które będzie się zajmować gromadzeniem relacji m.in. Sybiraków oraz osób przesiedlonych z dawnych Kresów na ziemie zachodnie - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
- Trwa wyścig z czasem. Ocalić od zapomnienia i przekazać świadectwa tych, którzy przeżywali Golgotę Wschodu można tylko teraz. Za kilkanaście lat będzie to już niemożliwe - powiedział Kracik.
Przymusowo wysiedlani w latach 40. to ludzie w podeszłym wieku. Mieszkają w Polsce i poza jej granicami, na wielu kontynentach: w Afryce, Australii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii.
Jednym z inicjatorów powołania Centrum jest doktor Hubert Chudzio - opiekun Studenckiego Koła Naukowego Historyków na UP. Studenci tej uczelni już od sześciu lat zbierają podczas obozów naukowych relacje przesiedlonych, mieszkających obecnie na Dolnym Śląsku, Pomorzu i Warmii, dokumentowali też losy Łemków poszkodowanych w akcji "Wisła".
"W 2009 r. podczas renowacji polskich cmentarzy w Tanzanii i Ugandzie studenci zetknęli się z żyjącymi tam Sybirakami, a ostatnio dotarli do Sybiraków i kombatantów w Leicester w Wielkiej Brytanii. W zbieranie relacji świadków historii zaangażowanych jest obecnie dwóch pracowników Instytutu Historii Uniwersytetu Pedagogicznego oraz kilkunastu studentów i doktorantów. Wspomnienia Polaków rozsianych w różnych częściach świata są nagrywane, spisywane i opracowywane" - czytamy w depeszy PAP.
- Początkowo pomysł był taki, by studenci rozmawiając z bezpośrednimi świadkami, uczyli się innego patrzenia na historię. Z czasem projekt się rozrósł. Wielu osób zaczęło przesyłać dokumenty i przedmioty, których nie ma obecnie gdzie przechowywać - powiedział Chudzio w trakcie podpisywania listu intencyjnego.
Wojewoda przekazał na tymczasowe potrzeby nowej placówki dwa pomieszczenia przy ulicy Brackiej. Docelowo jej siedzibą na być fort w Baryczy, gdzie do niedawna znajdowało się archiwum Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Pomysłodawcy Centrum założyli, że będzie się ono składać z jednostki badawczej gromadzącej materiały o wypędzeniach oraz przesiedleniach ludności polskiej i organizującej konferencje, a także wydającej publikacje, archiwum, interaktywnego muzeum, w którym przedstawiono by losy polskich tułaczy.
- Jak po nitce do kłębka dochodzi się od drobnej informacji do przeżyć, które wzbudzają emocje, a potem zostają w głowie. Każdego ze swoich rozmówców pamiętam nie tylko z imienia i nazwiska, ale z twarzy i z historii jego życia - powiedział PAP doktorant UP Krzysztof Kędziora.
Zdaniem studentki tej uczelni Anny Hejczyk, takie relacje są bardzo potrzebne młodym ludziom:
- Cała sztuka polega na tym, żeby przekazać je w sposób interesujący dla młodych. Te relacje to historia "na żywo", spojrzenie na polską historię oczami tych osób. Taka forma przekazu potrafi bardziej zainteresować niż suche fakty z książek.
Opiekę merytoryczną i wsparcie finansowe na początek działalności Centrum Dokumentacji Przymusowych Migracji Polaków ma zapewnić Uniwersytet Pedagogiczny. Do tej pory obozy naukowe finansowała uczelnia, a późniejsze wyprawy otrzymywały dofinansowanie m.in. z Urzędu Wojewódzkiego.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE