Przed sądem stanie mieszkaniec powiatu tarnowskiego, który nietrzeźwy włamał się do autobusu, by zabrać syna na przejażdżkę, a po spowodowaniu kolizji uciekł z nim do lasu - poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik prasowy małopolskiej policji podinspektor Dariusz Nowak.
"41-letni mieszkaniec Rzepiennika Strzyżewskiego wyłamał zamek w prywatnym autobusie i uruchomił go, spinając przewody. Autobusem zabrał 10-letniego syna na przejażdżkę. W Ciężkowicach mężczyzna uderzył autobusem w stojący na poboczu i oświetlony samochód volkswagen golf. Jego kierowca ruszył w pościg na autobusem. Kilka kilometrów dalej autobus wjechał do przydrożnego rowu. Kierowca zabrał syna i zaczął z nim uciekać w kierunku lasu. Policjanci zatrzymali go niedaleko miejsca zamieszkania" - czytamy w depeszy PAP.
Mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Nie posiadał prawa jazdy, a w przeszłości był karany za jazdę rowerem po pijanemu.
"Po wytrzeźwieniu usłyszy m.in. zarzuty zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, jazdy w stanie nietrzeźwości i spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - poinformowała PAP.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE