Czarna passa polskich żubrów trwa. 27 września pisałem o wypadkach drogowych, w których tylko w tym roku zginęły już trzy okazy tego rzadkiego gatunku oraz o omyłkowym zastrzeleniu królewskiego zwierzęcia w wyniku pomylenia go przez myśliwego z dzikiem. Dzisiaj mam kolejne informacje o grożącym żubrom niebezpieczeństwie.
Uczeni odkryli, że bieszczadzkie i białowieskie stada zmagają się z nicieniem, który przywędrował do Polski w żołądkach jeleni sprowadzanych z Mandżurii - poinformowało Radio Kraków-Małopolska. Pasożyt błyskawicznie się rozprzestrzenił, naukowcy znajdowali go u każdego przebadanego żubra.
- Pierwszy przypadek jego występowania w Polsce odnotowano w 1997 roku w bieszczadzkiej populacji żubra w Nadleśnictwie Lutowiska. Dwa lata później już u wszystkich żubrów, które były badane stwierdzono występowanie tego pasożyta, tak że jego inwazja nastąpiła bardzo szybko - powiedział krakowskiej rozgłośni doktor Wojciech Solarz z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk.
Nicień trafia do żołądków żubrów razem z pokarmem, żywiąc się ich krwią i bardzo szybko rozmnażając. Powoduje osłabienie zwierząt, a nawet śmierć młodych osobników.
Pasożyt jest groźny również dla jeleniowatych i bydła domowego.
Czyżby polskie żubry miały ostatecznie wyginąć?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE