Policja będzie wnioskować o areszt dla Dawida Bratko. Właściciel sieci sklepów z dopalaczami zerwał plomby sklepu w Łodzi i próbował handlować. Nad zaostrzeniem przepisów w sprawie dopalaczy debatował dziś Sejm
Policja udaremniła wznowienie handlu dopalaczami, a właściciela sklepu zatrzymała do wyjaśnienia. Inspektorzy ponownie zaplombowali sklep.
Już wczoraj Bratko zapowiadał, że nie zgadza się z decyzją o zamknięciu sklepów i zacznie ponownie handlować dopalaczami. Bratko utrzymuje, że jego straty z powodu zamknięcia sklepów wynoszą ok miliona zł.
W Warszawie, spośród stu zamkniętych w sobotę sklepów i wytwórni dopalaczy, w jednej trzeciej z nich zerwano plomby.
- Sklepy z dopalaczami próbowały wznawiać działalność, mimo dostarczenia im decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego o zamknięciu - powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego stołecznej policji.
Jak podała KSP, tylko w poniedziałek i we wtorek z drzwi 27 takich punktów zerwano plomby zewnętrzne. Odnotowano również dwa przypadki włamania do takich placówek - na Śródmieściu i na Pradze Północ. Służby sanitarne ponownie oplombowały sklepy.
Tusk: Prawo jest nieskuteczne
W Sejmie jako pierwszy przemawiał premier. Donald Tusk uważa, że prawdziwy problem przed jakimi stanęły państwa w całej Europie i także Polska polega na tym, że duża sprawność organizacyjna, prawna, logistyczna pozwala "tym bezkarnym strukturom", zajmującym się obrotem dopalaczami, dopasowywać się do obowiązujących przepisów prawa.
- Prawo w tym kształcie, w jakim obowiązuje w Polsce, i w wielu innych państwach, daje niedostateczne narzędzia do walki z tymi, którzy są gotowi, którzy są w stanie, którzy mają możliwości zmieniania charakteru substancji, których skutek jest taki sam, ale skład jest inny - mówił.
- Dotychczasowa rutyna prawna, cała tradycja prawa wydaje się być bezradna naprzeciw przygotowanej organizacji, ludziom, pieniądzom, prawnikom, którzy ścigają się z przepisami prawa, nie dając realnie szansy państwu i służbom państwowym na doganianie tych wynalazków w cudzysłowie, którego de facto są trucizną zagrażającą życiu i zdrowiu dzieci i młodych ludzi, bo to jest główny segment tego rynku.
Kopacz: musimy być krok przed nimi
- Zmieniliśmy podejście do walki z dopalaczami, bo istnieje stan wyższej konieczności; musimy być o krok przed tymi, którzy je produkują i wprowadzają do obrotu - mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz.
- Do tej pory zawsze goniliśmy tych, którzy swoim sprytem pokazywali nową substancję, która odurzała, która była trucizną, która szkodziła, a my tylko wtedy mogliśmy ją skutecznie wycofać z rynku, kiedy wpisaliśmy ją do ustawy - powiedziała minister.
- Jeśli dzisiaj zmieniliśmy podejście do tego, to po to, żeby nie być trzy kroki za nimi, ale krok przed. Za nimi, to znaczy za tymi, którzy dzisiaj mrugając, opowiadają: my sprzedajemy tylko i wyłącznie produkt kolekcjonerski, a tak naprawdę sprzedają truciznę, na którą wielu lekarzy w OIOM, w karetce pogotowia nie ma antidotum, nie wie, jak to leczyć, bo nie wie, co tam w środku jest. Nie wie jak postępować, nie wie, czy dać określony lek - dodała. - Istnieje stan wyższej konieczności - argumentowała.
Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, przyjęty we wtorek przez rząd, zakłada, że na terenie Polski nie będzie można produkować i wprowadzać do obrotu produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe.W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy.
W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie. Inspektor dodatkowo będzie mógł nakazać zaprzestanie prowadzenia działalności w obiektach służących wytwarzaniu lub wprowadzaniu podejrzanego produktu do obrotu - czyli np. zamknąć sklep lub hurtownię.
Za złamanie zakazu produkcji i wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, będzie nakładana kara w wysokości od 20 tys. zł do nawet 1 mln zł.
KATALOG FIRM W INTERNECIE