Małgorzata Wassermann złożyła w prokuraturze bardzo ciekawy wniosek dowodowy w związku z katastrofą smoleńską - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
Dotyczy on telefonu jej tragicznie zmarłego ojca - posła Prawa i Sprawiedliwości, byłego ministra-koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.
Osoby, które dzwoniły do niego 10 kwietnia tuż po upadku samolotu twierdzą, że po sygnale słyszały komunikat operatora w języku rosyjskim, co mogłoby świadczyć o tym, iż telefon był włączony.
- Mój ojciec od 10 lat latał samolotem kilka razy w tygodniu. Nigdy mu się nie zdarzało wyłączyć telefonu bądź włączyć go w czasie lotu. Pytanie jest jedno: czy na pokładzie samolotu wydarzyło się coś takiego, że osoby (pasażerowie - JB) zaczęły te telefony uruchamiać? Stąd wniosek do prokuratury, aby zwróciła się do operatora polskiego oraz w - w ramach pomocy prawnej - do operatora w Rosji z pytaniem, w którym momencie telefon został wylogowany w Polsce i w którym momencie on się włączył na terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedziała córka posła Wassermanna krakowskiej rozgłośni.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE