Czy władze państwowe i kościelne mogą obniżyć rangę poważnej uroczystości, którą same przygotowują?
Wojewoda małopolski Stanisław Kracik właśnie udowodnił, że jest to możliwe. Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej otrzymują od niego zaproszenia na zaplanowaną na 10 września uroczystość odsłonięcia i poświęcenia w wawelskich podziemiach tablicy z nazwiskami wszystkich osób, które zginęły 10 kwietnia pod Smoleńskiem e-mailem bądź telefonicznie, z błędną nazwą krypty.
Pomimo że tablica jest już od dawna gotowa (pisałem o tym w poland.us), a termin jej odsłonięcia był również ustalony kilka tygodni temu, nie rozesłano odpowiednio wcześniej tradycyjnych zaproszeń drogą pocztową lub przez kurierów, Małopolski Urząd Wojewódzki nie potrafił zaś skompletować listy adresowej.
W dodatku w wysyłanych w ostatniej chwili e-mailach i esemesach oraz przeprowadzanych rozmowach telefonicznych jest mowa o odsłonięciu tablicy w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów, podczas gdy będzie ona zamontowana tam, gdzie spoczywają Maria i Lech Kaczyńscy, czyli w jej przedsionku, któremu nb, jak najszybciej należałoby nadać jakąś nazwę, np. Smoleńska, Katyńska, Prezydencka (podejmowałem tutaj także ten temat).
I tak oto wzniosłość miesza się z typowo polską prowizorką, co z pewnością nie służy randze poważnej ceremonii religijno-patriotycznej.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE