Do grudnia przedłużyła Prokuratura Okręgowa w Krakowie śledztwo w sprawie kradzieży napisu \"Arbeit macht frei\" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Prokuratura nadal oczekuje na materiały ze Szwecji, o które wystąpiła we wniosku o pomoc prawną, dotyczącą m.in. przesłuchania trzech osób.
- Strona szwedzka poinformowała, że wniosek został zrealizowany. Obecnie oczekujemy na te materiały. Prawdopodobnie dotrą w połowie września - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Ponieważ o tej sprawie regularnie piszę w poland.us, przypomnę jedynie, że pięciu oskarżonych o kradzież uznanego za dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury i cenny zabytek napisu Polaków działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji - Andersa Hoegstroema.
Trzech bezpośrednich sprawców kradzieży od razu przyznało się do winy, złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostało18 marca skazanych przez sąd na kary od półtora roku do dwóch i pół roku pozbawienia wolności oraz nawiązki pieniężne.
Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali podejrzani, którzy kontaktowali się z Hoegstroemem. Właśnie dlatego prokuratura uznała, że bez przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.
Hoegstroem został zatrzymany w lutym w Sztokholmie i umieszczony w areszcie, a następnie wydany stronie polskiej. Nie przyznał się do winy i przedstawił własną wersję wydarzeń. Grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE