Czy można spędzić udany urlop bez dyskotek, telewizji, radia, zastępując luksusowe pokoje hotelowe oraz wykwintne restauracje surowymi celami klasztornymi, a plażowanie i imprezowanie rozmowami z mnichami, albo medytacją w buddyjskich ośrodkach?
Okazuje się, że taki sposób na wakacje wybiera coraz więcej Polaków.
Jednym z najbardziej popularnych miejsc jest benedyktyńskie opactwo w podkrakowskim Tyńcu, do którego przyjeżdza wiele osób, pragnących odnaleźć spokój i siły duchowe na kolejny rok
"Pobudka o godzinie 5:30, potem modlitwa, rozmowy z benedyktynami. I tygodniowy post. Coraz więcej osób nie zamieniłoby tych wakacji na żadne inne" - czytamy na stronie internetowej Telewizji Kraków.
Wielu rodaków przyjeżdża tam, aby pogłębić życie duchowe, znaleźć wewnętrzny spokój, zyskać dystans do codziennych spraw. Osób chcących uciec od zgiełku cywilizacji z roku na rok przyjeżdża do klasztoru coraz więcej. W ciszy i samotności mogą w końcu zwolnić tempo, w jakim żyją na co dzień.
"Do Zagórzan koło Krakowa przyjeżdżają zaś ci, którzy szukają wytchnienia w filozofii buddyjskiej. Pomaga im w tym nauka medytacji" - informuje TVP Kraków.
Cisza i spokój odnalezione w takich miejscach pozwalają skutecznie zgubić stres - zapewniają o tym wszyscy, którzy wybrali wakacje w klasztornej celi.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE