Może i jestem stronniczy, ale bardzo ucieszyła mnie informacja, że mój ulubiony Teatr im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Zakopanem dostał z różnych źródeł 40 milionów złotych dotacji na gruntowną przebudowę swojej siedziby.
Umowę podpisali dyrektor działającej od 25 lat placówki Andrzej Dziuk oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski.
- To wyraz mojego uznania dla dorobku tego teatru, dla ważności tego miejsca. Ten teatr, zgodnie przesłaniem Witkacego, przeżyje rewolucję - powiedział szef resortu.
"Za niemal 40 mln zł zostanie przebudowana scena główna teatru, widownia, zaplecze, zaadaptowany zostanie strych i piwnica, zmieni się też całe otoczenie placówki - zostanie położona nowa kostka brukowa, posadzone nowe drzewa. Nowością będzie ruchoma scena - jej fragmenty będą mogły być podnoszone na dowolną wysokość"- czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
- Będzie to miejsce dla różnych dziedzin sztuki, z wyjątkowym otoczeniem, dzięki któremu widz będzie wchodził w inny wymiar rzeczywistości - skomentował podpisanie umowy Dziuk.
"25 mln zł na inwestycję pozyskano z funduszy europejskich, reszta pochodzi z budżetu państwa i województwa małopolskiego. Prace mają zakończyć się jesienią 2011 roku. Pierwszy etap projektu, czyli rewitalizacja Małej Sceny im. Atanazego Bazakbala teatru Witkacego, została zakończona w grudniu 2008 roku" - napisała PAP.
To już ćwierć wieku minęło od chwili założenia - na niemal prywatnych zasadach - Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza przez grupę absolwentów Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej z Krakowa pod ideowym i organizacyjnym przywództwem Dziuka - jego dyrektora i głównego reżysera.
Pamiętam, jak trudno było zdobyć bilety na pierwsze spektakle, wystawiane w sali budynku dawnych Zakładów Wodoleczniczych na Chramcówkach. Tłumy widzów entuzjastycznie przyjmowały kolejne premiery, które zainaugurowała "Autoparodia" według zakopiańskich tekstów Witkacego.
Teatr bardzo szybko zdobył sobie ogromne uznanie i publiczności, i krytyków. Pod Giewont ściągali miłośnicy dobrej sztuki z całej Polski, często można było zobaczyć na widowni ludzi, którzy właśnie powrócili z tatrzańskich szlaków lub dopiero co zakończyli zjazdy z Kasprowego Wierchu.
Ta atmosfera utrzymała się przez 25 lat, w trakcie których zakopiańska scena święciła wielkie triumfy, nieodmiennie przyciągając wiernych i nowych widzów.
Dobrze więc, że nadszedł wreszcie czas generalnego remontu, który z pewnością przyda blasku kolejnym przedstawieniom jedynego w swym rodzaju teatru, odurzającego swą publiczność Witkacowską "zakopianiną".
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE