Sprawa krzyża postawionego w dniach kwietniowej żałoby narodowej przez harcerzy z Inicjatywy \"Polsce i bliźnim\" przed pałacem Prezydenckim nabrała już tak poważnego, politycznego wymiaru, że przytoczony poniżej apel działających w najlepszej wierze młodych ludzi zdaje się już być głosem wołających na puszczy. Przytaczam jednak jego pełną treść, bo znakomicie precyzuje on ideę, której miało służyć wzniesienie Chrystusowego znaku na Krakowskim Przedmieściu:
"Apelujemy o niewłączanie kwestii umiejscowienia krzyża, który postawaliśmy przed Pałacem Prezydenckim, w spory polityczne lub działania sprzeczne z duchem wzajemnego szacunku.
Od 10 kwietnia teren przed Pałacem Prezydenckim stał się znany na całym świecie. Od tego momentu jest miejscem okazywania przez Polaków przywiązania do wartości patriotycznych i zdolności jednoczenia się ponad podziałami. Takim powinien pozostać. To dlatego tu, wśród niezliczonych zniczy, kwiatów i zdjęć postawiliśmy krzyż, jako wezwanie do budowy pomnika, który będzie hołdem dla wszystkich ofiar katastrofy, oraz świadectwem pamięci o dniach żałoby narodowej, które zjednoczyły nas ponad podziałami.
Krzyż i idea budowy pomnika, odwołuje się do zgody, a nie podziału.
Ci, którzy zginęli w drodze do Katynia, stali się symbolem narodu i państwa, naszej historii i współczesności, niepowtarzalną reprezentacją. Chcielibyśmy z perspektywy przyszłych pokoleń okazać się zdolni przekazać pamięć tamtych dni dla krzewienia postaw obywatelskich, miłości do Ojczyzny oraz współpracy mimo różnic. Temu służy krzyż i idea budowy pomnika. Liczymy, że w atmosferze pokoju i godności stosownej do otoczenia, krzyż będzie mógł pozostać na obecnym miejscu przez czas pozwalający na postawienie pomnika. Następnie zostanie przeniesiony w odpowiednie miejsce.
Pozostajemy w kontakcie z Kancelarią Prezydenta okazującą zrozumienie i życzliwość. Wierzymy, że wspólnie uda się nam wypracować szczegóły realizacji tej idei.
W ostatnim czasie media przytaczają wiele wypowiedzi na temat roli krzyża, sprzeczne z naszymi celami. Klimat konfliktu źle służy idei odwołującej się do tego, co łączy a nie dzieli. Podważa zaufanie, konieczne dla inicjatyw realizowanych w przestrzeni publicznej i dla wspólnego dobra.
Prosimy o niewłączanie krzyża i idei, którą reprezentuje w żadne spory polityczne ani działania sprzeczne z duchem szacunku dla państwa i współobywateli. Prosimy o zapewnienie naszej inicjatywie możliwości spokojnego rozwoju, z pożytkiem dla wszystkich."
W imieniu Inicjatywy "Polsce i bliźnim":
harcmistrz Michał Kuczmierowski
podharcmistrz Michał Kałamarz
ppdharcmistrz Franciszek Podlacha
podharcmistrz Piotr Trąbiński
Niestety, w ogniu politycznej walki wokół tego krzyża doszło już do pierwszych podziałów wśród organizacji tworzących Inicjatywę "Polsce i bliźnim". Przedstawiciele Związku Harcerstwa Polskiego chcą przeniesienia go do któregoś z warszawskich kościołów, reprezentanci Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej uważają, że powinien on pozostać na swoim miejscu do chwili wzniesienia przed pałacem Prezydenckim pomnika ku czci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.
Bardzo smuci mnie to, że nie po raz pierwszy w dziejach polskiego skautingu polityka brutalnie wkroczyła w jego szeregi. Mam nadzieję, że harcerze nie dadzą się instrumentalnie użyć przywódcom zwaśnionych ugrupowań, ale muszę obiektywnie przyznać, że znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Cokolwiek teraz nie zrobią, zostaną uznani za sojuszników jednego, a przeciwników drugiego walczących z sobą obozów politycznych.
Niestety, dobra wola ideowych, apolitycznych młodych ludzi bywa często niecnie i cynicznie wykorzystywana przez dorosłych do realizacji ich partykularnych celów. A może warto w tym kontekście postawić pytanie: kto tu jest bardziej dojrzały?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE