Rodziny ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu mają już gotowy wniosek o ekshumację ciał ich bliskich - poinformowała \"Rzeczpospolita\".
"- Mijają trzy miesiące od tragedii pod Smoleńskiem, a my dalej nie wiemy nic. Nie mamy dostępu do miejsca katastrofy, do materiałów źródłowych ani czarnych skrzynek. Słowa o współpracy ze stroną rosyjską odbieramy jako farsę" - powiedziała gazecie mecenas Małgorzata Wassermann, córka posła Zbigniewa Wassermanna.
Czy ekshumacja jest konieczna?
"- Będziemy się domagali jej przeprowadzenia, jeśli się okaże, że na miejscu nie były wykonane sekcje zwłok, albo w razie wątpliwości co do ich rzetelności" - wyjaśniła Wassermann.
Na te pytania rodziny wciąż nie doczekały się odpowiedzi od polskiej prokuratury. Także "Rz" nie udało się dowiedzieć od śledczych, czy sekcje w ogóle przeprowadzono.
Brakuje także ważnych dokumentów.
"- Nie mamy protokołów oględzin wraku ani dokumentacji lotniska Siewiernyj, gdzie są dane o jego wyposażeniu. Nie ma kopii nagrania rozmów wieży lotniska z iłem, który chciał lądować przed tupolewem i zrezygnował" - powiedział "Rz" mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar, w tym Jarosława Kaczyńskiego.
Polscy śledczy wystąpili o te materiały do Rosjan.
"- Realizacja wniosków o pomoc prawną zawsze trwa długo, od sześciu miesięcy do roku" - poinformował gazetę Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE