Korwin-Mikke pozywa \"Gazetę Wyborczą\"

1 lipca czerwca pisałem w poland.us, że rozważa on złożenie pozwu przeciw Instytutowi Homo Homini, teraz ogłosił, że występuje na drogę sądową przeciw "Gazecie Wyborczej" i Pracowni Badań Społecznych DGA, które - jego zdaniem - "działały w zmowie, żeby sfałszować wyniki wyborów".
   
- Firma PBS DGA ogłosiła, że Komorowski wygra w I turze, dawała 51 procent Komorowskiemu, 33 procent - Kaczyńskiemu. Była to jawna manipulacja, na której ja straciłem, bo część moich wyborców uznała, że skoro dostałem tylko jeden procent, (...) a pan Olechowski 5,8 procenta, to nie ma sensu na mnie głosować - powiedział Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Warszawie.
   
Chodzi mu o słynny już sondaż opublikowany przez "GW" na pierwszej stronie 18 czerwca, czyli w ostatnim dniu przed ciszą wyborczą.
   
Właśnie dlatego - zdaniem prezesa WiP - 20 czerwca otrzymał on dwa razy mniej głosów niż się spodziewał, czyli tylko 2,48 proc.
   
- Czy wolno fałszować sondaże? Czy wolno zamawiać świadomie fałszywe sondaże? Bo to nie pierwszy raz PBS DGA podawała jawnie fałszywe wyniki. To jest po prostu spisek, to jest tendencja. Szefem PBS DGA jest pan Krzysztof Koczurowski, członek KLD (Kongres Liberalno-Demokratyczny - JB), czyli prototypu PO i on po prostu manipuluje opinią publiczną - mówił Korwin-Mikke i dodał, że ma nadzieję, iż prokuratura przyłączy się do jego oskarżenia, podejmując "stosowne działania śledcze" (wszystkie cytaty za depeszą Polskiej Agencji Prasowej).
   
Pełnomocnik procesowy Agory S.A., Piotr Rogowski, zapytany przez PAP o oskarżenia Korwin-Mikkego powiedział, że nie zna sprawy, więc nie będzie jej na razie komentował. Stwierdził jednak, że jeśli rzeczywiście prezes WiP zarzuca gazecie manipulację, to zostanie przeciwko niemu skierowany pozew o zniesławienie.
   
Pracownia Badań Społecznych DGA nie chciała komentować sprawy.

Jerzy Bukowski