Jak ustalili reporterzy Radia RMF FM, Rosjanie wciąż nie oddali sprzętu funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Jego szef zwrócił się z pismami w tej sprawie do Prokuratury Wojskowej i Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
"Nie ma przede wszystkim siedmiu pistoletów typu Glock. Nie oddano również kamizelek kuloodpornych, radiotelefonów, które mieli funkcjonariusze, a także ich legitymacji" - czytamy na stronie internetowej RMF.
- Ten sprzęt znajduje się w posiadaniu prokuratury rosyjskiej. Najprawdopodobniej jest on potrzebny Rosjanom w ich śledztwie - powiedział na antenie Radia prokurator Zbigniew Rzepa.
Biuro zwróciło się do prokuratury, ponieważ każdy sprzęt w BOR musi być zewidencjonowany.
- Jest to standardowa procedura. Trzeba jakoś zakwalifikować sprzęt, którego nam nie zwrócono - wyjaśnił dzienikarzom jeden z funkcjonariuszy.
Z reporterskiego śledztwa wynika, że Rosjanie wciąż mają pistolety funkcjonariuszy BOR. Pismo, które trafiło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zostało natomiast przekazane wojskowym prokuratorom.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE