Czy bobry staną się kozłem ofiarnym tegorocznej powodzi?
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uważa, że ponoszą one sporą odpowiedzialność za niszczenie wałów przeciwpowodziowych, w związku z czym Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie wydał zlecenie zastrzelenia 20 tych zwierząt, żyjących i żerujących wzdłuż nadodrzańskich umocnień w województwie zachodniopomorskim.
Tej decyzji sprzeciwili się jednak tamtejsi myśliwi.
„- Kto wymyślił, by strzelać do bobrów w okresie rozrodczym? Pan by strzelał do matki z młodymi? I w ogóle na jakiej podstawie mielibyśmy odstrzeliwać bobry, które przecież są cały rok pod ochroną?” – wyraził wątpliwość na łamach „Rzeczypospolitej” Alojzy Pietras, łowczy z koła Bielik.
Podkreślił też, że sposobu strzelania do bobra nie reguluje nawet regulamin łowiecki, a decyzja o odstrzale jest sprzeczna z przepisami i została podjęta tylko po to, żeby przykryć ludzkie zaniedbania. Uważa on, że przed ewentualnym odstrzałem konieczne byłyby naukowe badania, a nawet zmiana ustaw. Boli go również, że na strzelanie do bobrów zgodziła się instytucja z dopiskiem „ochrony środowiska”.
„Ekolodzy uważają, że decyzja o odstrzałach ma charakter propagandowy. Przywołują wypowiedź Jerzego Millera, szefa MSWiA, który niedawno powiedział o bobrach: <To zwierzątko, które zagnieździło się na całej długości wałów Wisły i Odry, drąży kanały, w związku z czym wały przypominają ser szwajcarski>” - czytamy w „Rz”.
„- Kiedy powódź obnażyła ludzkie zaniedbania, ktoś najwyraźniej sobie wymyślił, że trzeba znaleźć winnego. Tymczasem takie decyzje bez wiarygodnego uzasadnienia to niebezpieczny precedens” – powiedział gazecie Paweł Średziński z organizacji ekologicznej World Wildlife Fund Polska.
WWF oprotestował już podobne decyzje o odstrzale bobrów, jakie zapadły w stosunku do 25 gmin nadwiślańskich w Pomorskiem i Kujawsko –Pomorskiem.
"Powtarzane przez polityków i lokalną administrację mity na temat bobra sprawiły, że robi się wszystko, aby wydano zgodę na odstrzał tych zwierząt" - napisała w swoim oświadczeniu organizacja.
Poproszony przez „Rzeczpospolitą” o opinię w tej sprawie badacz bobrów doktor Andrzej Czech powiedział, że dzięki zbudowanym przez nie tamom na rzekach skala powodzi jest mniejsza. I przywołał zamieszczony na stronie internetowej www.bobry.pl ironiczny artykuł z niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”, w którym opisano, jak polskie władze winią bobry za skutki wodnego kataklizmu.
Czech skomentował ten tekst słowami: „Niemcy śmieją się z ministra” i podkreślił, że „jakoś podczas powodzi w Niemczech nikt na to nie wpadł, że winne były właśnie bobry, a jest ich u nich sporo”.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE