Bronisław Komorowski ma nowego zwolennika. Po generale Wojciechu Jaruzelskim, który określił go jako człowieka z charyzmą i zadeklarował oddanie nań głosu w drugiej turze wyborów prezydenckich, entuzjastycznie wypowiedział się o nim były szef Wojskowych Służb Informacyjnych - generał brygady Marek Dukaczewski.
W wywiadzie dla „Polski The Times” określił on Komorowskiego jako polityka z twardym kręgosłupem, ponieważ odważył się zagłosować w Sejmie przeciw rozwiązaniu WSI. Dukaczewskiemu tak się to spodobało, że obiecał otworzyć szampana po wyborczym zwycięstwie Komorowskiego. Jednocześnie nie szczędził bardzo ostrych słów krytyki reprezentującemu przecież tę samą co marszałek Sejmu partię ministrowi obrony narodowej - Bogdanowi Klichowi.
Gen. Dukaczewski - oprócz szefowania WSI - zasłynął także z wielkiej sympatii do Gwardii i Armii Ludowej, chętnie pokazując się na różnych spotkaniach weteranów tych komunistycznych bojówek. Do kombatantów Armii Krajowej (na związki rodzinne z Komendantem Głównym której często powołuje się Komorowski) nigdy nie przejawiał natomiast podobnej sympatii, co znakomicie charakteryzuje jego sylwetkę polityczną
Nie wiem, czy Bronisławowi Komorowskiemu potrzebny jest taki sojusznik, ale do tej pory nie odciął się od niego. Czyż mógł tak jednak zrobić, skoro wcześniej głosował - jako jedyny poseł Platformy Obywatelskiej - za dalszym działaniem Wojskowych Służb Informacyjnych?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
