W Mołdowie będzie prawdopodobnie obowiązywał zakaz działalności partii komunistycznej oraz używania symboli tego zbrodniczego ustroju.
"- Sierp i młot to skompromitowane symbole. Bezpowrotnie" - powiedział cytowanej przez "Rzeczypospolitą" agencji Nowosti Mołdowa Gheorghe Cojocaru, szef komisji badającej skutki komunizmu w sowieckiej republice Mołdawii w latach 1924-1991.
Przedstawił on liczący tysiąc stron raport pełniącemu obowiązki prezydenta kraju Miheiowi Ghimpu. Dokument w najbliższych dniach trafi do parlamentu.
Komisja uznała, że oprócz wprowadzenia zakazu symboli sowieckiego totalitaryzmu należy powołać grupę ekspertów, która wyceni straty związane z "komunistyczną okupacją". Według wstępnych szacunków może chodzić o ponad 28 miliardów dolarów. Historycy kładą także nacisk na potrzebę odsłonięcia w Kiszyniowie pomnika ofiar totalitaryzmu.
W rozmowie z mołdowskimi Nowostiami jeden z członków komisji zapowiedział, że "po przeczytaniu raportu deputowani parlamentu zakażą działalności partii komunistycznej w Mołdawii".
Zwolennicy tamtejszych komunistów mówią o prowokacji. Ich zdaniem komisja powstała po to, by osłabić rywali rządzącego państwem Sojuszu na rzecz Integracji Europejskiej przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.
"Komuniści dwukrotnie blokowali wybór prezydenta w 101-osobowym parlamencie. Teraz Ghimpu musi podjąć decyzję o rozwiązaniu izby i rozpisaniu wyborów do 16 czerwca. Obiecał, że podejmie w tej sprawie decyzję po zakończeniu pracy komisji ds. zbrodni komunizmu" - napisała "Rzeczpospolita".
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE