Otrzymałem z prośbą o publikację - co niniejszym czynię - krótki list od pragnącego zachować anonimowość mieszkańca Lublina. Dotyczy on wydarzeń z 9 maja br., towarzyszą mu zdjęcia, obrazujące opisywany problem.
Oto jego treść:
Dziś wieczorem około godziny 19.30 przechodziłem przez cmentarz wojskowy na lubelskiej nekropoli przy ulicy Lipowej. Przy symbolicznym pomniku poległych żołnierzy Armii Czerwonej zobaczyłem dwie wiązanki. Pomyślałem początkowo, iż społeczność Lublina pozytywnie zareagowała na apel J.E. ks. abp. Józefa Życińskiego.
Jednak odpowiedź na apel była ironiczna, bo na szarfach były napisy: "Nieznanym Gwałcicielom - Społeczeństwo Polskie" a na drugim wieńcu "Właścicielom zegarków naszych dziadków". Uf, apele tego księdza zawsze przynoszą odwrotne do zamierzonych skutki.
Stanisław Z.
Jak widać, nie wszyscy potraktowali zapoczątkowaną przez arcybiskupa lubelskiego akcję "Światełko dla Rosjan" całkiem poważnie. Może to i dobrze?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE