Pierwszej obszernej wypowiedzi w prezydenckiej kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński udzielił w wywiadzie dla internautów Salonu 24.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny zaskoczył rodaków. W jego wykreowanym przez w większości nieżyczliwe mu media wizerunku miał on być zdecydowanym przeciwnikiem internetu, z którego korzystają głównie pijący piwo i oglądający pornograficzne strony młodzi nihiliści.
Okazuje się, że Kaczyński potrafi jednak skutecznie łamać stereotypowe wyobrażenia o sobie. Zdumienie politycznych przeciwników było tak wielkie, że w pierwszych komentarzach nie byli w stanie wyjść poza standardowe zarzucanie mu nieszczerości i nieautentyczności. Ich reakcja była równie żałosna, jak trwożliwa, co najlepiej świadczy o coraz większej panice w obozie Bronisława Komorowskiego.
Kandydat Platformy Obywatelskiej nie zdołał do tej pory zrobić niczego, co przysporzyłoby mu społecznej sympatii, popełnia natomiast fatalne gafy. Kiedy w Salonie 24 ukazał się wywiad z Kaczyńskim, Komorowski powiedział w telewizji, że zazdrości swojemu głównemu rywalowi sytuacji, w jakiej ten się znalazł w kampanii wyborczej, co wzbudziło zrozumiałe oburzenie oraz zaliczył dwie wpadki w internecie (w którym tak swobodnie czuje się teraz prezes PiS): przy inauguracji swojej strony wyborczej oraz przy zapowiedzi odnowienia składu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zasięgając informacji o niej z...Wikipedii.
Jeżeli sztabowcy PO nie wezmą się na serio do roboty, ich kandydat będzie nadal tracił w sondażach, które i tak są zazwyczaj przeszacowane na korzyść tej partii.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE