Były prominentny polityk, a obecnie publicysta i komentator medialny Jan Rokita ma ostatnio coraz więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości i to nie tylko z niemieckim (w związku z nałożoną nań grzywną za karygodne zachowanie w samolocie Lufthansy w lutym 2009 roku), ale także z rodzimym.
Jak ustalili reporterzy śledczy RMF FM, komornik zajmuje jego dochody w efekcie przegranego procesu z byłym Komendantem Głównym Policji Państwowej Konradem Kornatowskim.
Rokita zarzucił mu, jakoby w latach 80. brał udział w tuszowaniu zabójstwa gdańskiego opozycjonisty Tadeusza Wądołowskiego.
- Byłem przekonany, że coś miałem zapłacić na wskazany cel charytatywny i dawno to zrobiłem - napisał w e-mailu do RMF były polityk, którego nie ma teraz w kraju. Podkreśla w nim, że wyrok nakazujący kajanie się za raport tzw. "komisji Rokity" jest jednym z licznych skandali sądowych, zwłaszcza że udział Kornatowskiego w tamtej sprawie był, jego zdaniem, absolutnie bezsporny. E-mail kończy stwierdzeniem, że stara się wypełniać także niesprawiedliwe wyroki polskich sądów.
Zdaniem dziennikarzy Radia, Kornatowski wskazał trzy miejsca, w jakich można uzyskać zajęcie pieniędzy od Rokity: wydawca "Dziennika", w którym były parlamentarzysta publikował felietony, uczelnia, na której wykłada, urząd skarbowy. Kwota wyliczona przez komornika wynosi 1330 złotych, na co w większości składają się koszta sądowe. W jego piśmie można przeczytać, że zajęcie pieniędzy jest dokonane z chwilą doręczenia zawiadomienia stronom. Pisma w tej sprawie wysłano 22 kwietnia.
Oprócz kosztów sądowych Rokita będzie też musiał przeprosić Kornatowskiego, czego na razie - pomimo prawomocnego wyroku - jeszcze nie zrobił. Były szef policji cierpliwie czeka. Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że w ciągu najbliższych tygodni do sądu w Warszawie trafi wniosek o wydanie sądowego nakazu przymuszenia do wykonania wyroku. Przeprosiny mają być opublikowane w gazetach i mediach elektronicznych.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE