KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 24 listopada, 2024   I   01:01:09 AM EST   I   Emmy, Flory, Romana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Nieusprawiedliwiona nieobecność

20 kwietnia, 2010

Prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus, który przybył w niedzielę do Krakowa na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii, wyraził zdziwienie z powodu nieobecności pewnych polityków, w tym unijnych - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

- Zrozumiałbym, że nie przyjechał kanadyjski premier czy gubernator generalny Australii, lecz to, że nie przyjadą niektórzy Europejczycy, że nikt nie przyjedzie z Brukseli, to jest dla mnie niewybaczalne. Dowodzi to, że wszelkie mówienie o jedności europejskiej to jedynie puste słowa - powiedział Klaus cytowanemu przez PAP Czeskiemu Radiu.
   

"Wśród tych, którzy usprawiedliwiali nieobecność na pogrzebie w Krakowie, znalazł się przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i prezydent UE Herman Van Rompuy" - czytamy w depeszy PAP.
   

Według włoskiej prasy nieobecność zachodnich przywódców była żenująca, zwłaszcza  wobec przybycia prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który postanowił przylecieć za wszelką cenę.
   

"Miedwiediew jako jedyny Wielki rzucił wyzwanie zamkniętemu niebu" - napisał "Corriere della Sera", wedle którego "najbliższe miesiące pokażą, czy pojednanie pociągnie za sobą przesunięcie osi politycznej w Europie Środkowej i Wschodniej".
   

Także "La Repubblica" zauważyła, że ceremonia pogrzebowa odbyła się "z honorami godnymi wielkiego bohatera narodowego", lecz przede wszystkim "przy żenującej nieobecności, z powodu chmury, prawie wszystkich zachodnich przywódców i widocznej obecności jedynego Wielkiego, szefa państwa rosyjskiego Dmitrija Miedwiediewa, przybyłego, by oddać ostatni hołd mężowi stanu, który po części uosabiał napięcia z Moskwą".
   

Zdaniem rzymskiego dzienika dochodzi obecnie do "historycznej, spektakularnej odwilży między Kremlem a Warszawą, wychwalanej przez Miedwiediewa i pobłogosławionej przez wpływowy polski Kościół katolicki" i właśnie dlatego prezydent Rosji postanowił "przybyć za wszelką cenę, lecąc na niskiej wysokości, pod chmurą". Podobnie zachowali się przywódcy Czech, Węgier, Ukrainy i innych państw.
   

Według gazety nieobecność polityków z Zachodu "może rozbudzić w Polakach gorzkie wspomnienia przeszłości, kiedy wielokrotnie byli pozostawiani samym sobie".
   

"Wśród wielkich nieobecnych i delegacji z Zachodu na niskim szczeblu Europa wykazała brak zdecydowania w ostatnim pożegnaniu Kaczyńskiego" - podsumowowała "La Repubblica" (wszystkie cytaty z włoskiej prasy za depeszą PAP).
   

Podobnego zdania byli też niektórzy uczestnicy ceremonii żałobnych na krakowskim Rynku Głównym, trzymając w rękach transparenty o wymownej treści: "Gdzie Berlusconi, Sarkozy, Obama? Polska jest znowu sama".
   

Wyrafinowaną dyplomacją słowną popisał się natomiast w sobotę metropolita warszawski, ksiądz arcybiskup Kazimierz Nycz, który komentując nieobecność papieskiego legata użył sformułowania: "kardynał Angelo Sodano nie potrafił przybyć do Polski".

Jerzy Bukowski