Bojówka z nacjonalistycznej partii Swoboda wtargnęła na konferencję w Kijowie z udziałem księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który chciał przedstawić na niej stanowisko polskich organizacji kombatanckich i kresowych wobec gloryfikacji postaci Stepana Bandery oraz pośmiertnego uhonorowania go przez byłego prezydenta Wiktora Juszczenkę tytułem Bohatera Ukrainy.
- Przyjechali przedstawiciele organizacji polskich, żydowskich z Izraela, z Ukrainy i Rosji, by powiedzieć swoje zdanie na temat Bandery. No, ale jak tylko rozpoczęła się konferencja grupa dwudziestu młodych ludzi zaczęła krzyczeć (…) nic nie można było powiedzieć. Były wrzaski, krzyki, awantury. Oczywiście ubliżali Polakom i Żydom, wołali, że Armia Krajowa to są okupanci. Organizatorzy w ogóle nie podjęli dyskusji z nimi, bo uważali, że to jest prowokacja. Policja przyszła, no już oni się rozeszli - powiedział ks. Zaleski Radiu RMF FM.
Jak powiedział krakowski duchowny, w jego rozmowie z organizatorami spotkania przewinął się także wątek Euro 2012. Jeśli zwolennicy Bandery robią takie awantury, jest to bowiem "żelazny argument", aby Euro się nie odbyło.
- To jak miecz wisi nad Ukrainą - skonstatował ks. Zaleski.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE