Fantazja Polaków nie ma granic, także w złodziejskim procederze. Oto najnowszy przykład.
Policjanci z Tarnowa zatrzymali trzech braci, którzy jesienią ubiegłego roku ukradli samochód, a następnie zakopali go na swojej działce, by wydobyć na wiosnę i sprzedać na części - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Kilka miesięcy temu jeden z nich wracał do domu z baru. Zauważywszy starego seata ibizę, zabrał z niego radioodtwarzacz. Wróciwszy w domowe pielesze obudził młodszego brata i razem wrócili po samochód. Nie mogąc uruchomić silnika, przepchnęli auto na swoją działkę.
"Rabusie nie mieli pomysłu co zrobić z łupem, postanowili więc go zakopać. Przez tydzień z mozołem kopali dół w przydomowym sadzie, w którym w końcu umieścili samochód. Na wiosnę, gdy bracia zostali bez gotówki, przypomnieli sobie o zakopanym pojeździe. Kolejny tydzień zabrało im wydobywanie go na powierzchnię. Potem pocięli auto na mniejsze kawałki i spieniężyli w punkcie skupu złomu" - czytamy w depeszy PAP.
Mieli jednak pecha, ponieważ na podejrzaną transakcję zwrócili uwagę policjanci, którzy szybko zatrzymali rodzeństwo. Bracia usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem oraz paserstwa.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE