KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   08:01:00 PM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Oświęcim w cieniu Auschwitz

30 stycznia, 2010

O tym, jak trudno jest żyć w mieście, które na całym świecie kojarzy się z byłym niemieckim obozem zagłady, doskonale wiedzą mieszkańcy Oświęcimia.

Ich problemom przyjrzała się Telewizja TVN 24, która przygotowała reportaż z pustoszejącego w ostatnich latach Oświęcimia. Młodzi mieszkańcy wyjeżdżają, bo - jak mówią - "nie chcą żyć w cieniu cmentarza" w mieście, w którym jedyną atrakcją są warsztaty o Holokauście i szkolenia pod hasłem "jak nie zostać antysemitą".
   
Z ponad miliona osób, które zwiedzają rocznie Państwowe Muzeum Auchswitz-Birkenau mało kto zatrzymuje się w Oświęcimiu. Autokary ze zwiedzającymi wjeżdżają prosto na parking pod byłym obozem.
   
- Turyści prawie do nas nie zaglądają. Gdyby każdy zostawił chociaż po 5 euro, miasto by rozkwitło - powiedział dziennikarce TVN 24 Mariusz Kaszuba, właściciel lokalnego pubu Układ.
   
Z przytoczonych przez tę stację danych opublikowanych przez Urząd Miasta wynika, że w ubiegłym roku ubyło kolejnych kilkuset mieszkańców. Od 2004 roku liczba oświęcimian zmniejszyła się o ponad 1,5 tysiąca osób, a w ciągu 20 lat o 6 tysięcy, co stanowi około 20 procent.
   
- Jest nawet gorzej, bo te dane to tylko na papierze. Wiele osób ma zameldowanie, a na stałe siedzi w Krakowie, w Londynie czy Warszawie. Wszędzie tylko nie tutaj. Młodzi stąd wyjeżdżają, bo nie chcą żyć w cieniu cmentarza - poskarżyła się na antenie TVN 24 pracująca w barze kanapkowym w Dublinie Anna.
   
Przedsiębiorców niepokoi zaś sprawa strefy ochronnej wokół muzeum. Według polskiego prawa jest to 100 metrów, ale według UNESCO aż 1000. Oznaczałoby to konieczność wyburzenia pobliskich budynków i wysiedlenia mieszkańców.
   
Oświęcimscy samorządowcy w liście do prezydenta Lecha Kaczyńskiego napisali, że sprawa strefy ochronnej "narusza prawa lokalnej społeczności do godnego życia i swobodnego rozwoju społeczno-gospodarczego."
   
Inwestorzy, szczególnie z branży rozrywkowej, wolą jednak wstrzymać się z budowaniem czegokolwiek.
   
- W miejscu związanym z martyrologią, cierpieniem, smutkiem ciężko się żyje. Ludzie nabierają przekonania, że są nim jakoś naznaczeni - powiedziała reporterce TVN 24 psycholog, Anna Dzierżawska.
   
A właściciel Układu zapytał:
   
- Dlaczego w całej Polsce są ulice Ofiar Oświęcimia, Więźniów Oświęcimia? Przecież obóz to Auschwitz!
   
Zakłady Chemiczne "Oświęcim", aby przetrwać, zmieniły nazwę na Firma Chemiczna "Dwory". W Radzie Miejskiej słychać było głosy, że najlepiej byłoby zmienić nazwę samego miasta.
   
A przecież Oświęcim ma 800 lat, a obóz istniał tylko 5 - zakończyła swój smutny reportaż TVN 24.

Jerzy Bukowski