Jest takie niezbyt może eleganckie, ale bardzo życiowe powiedzenie: \"co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie\". Zgodnie z nim mógł marszałek Józef Piłsudski wypowiadać się dosyć ostro (delikatnie mówiąc) o posłach, całym Sejmie, a nawet użyć słynnego sformułowania: \"konstytuta-prostytuta\", ale nie wolno naśladować go europosłance Joannie Senyszyn z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Eurodeputowana SLD podsumowała posiedzenie Trybunału, który z powodów proceduralnych odłożył wydanie wyroku w sprawie ustawy dezubekizacyjnej. Jej zdaniem jest ona "niezgodna z polskim prawem, konstytucją i umowami międzynarodowymi" oraz dopuszcza do sytuacji absurdalnych: np. morderca księdza Jerzego Popiełuszki dostanie większą emeryturę, niż oficer lub bibliotekarka. Uznała, że TK skompromitował się i powiedziała:
- To jest porażające, bo wiadomo, że to jest bezprawie. (...) To już przestał być Trybunał Konstytucyjny. Ja nazywałam go wcześniej klerykalnym, ale może należałoby go rzeczywiście nazwać trybunałem prostytucyjnym.
Zawiadomienie, pod którym podpisany jest dyrektor generalny Instytutu Paweł Drembkowski, zostało już wysłane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jego autorzy twierdzą, że Senyszyn popełniła przestępstwo "polegające na znieważeniu organu konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej". Zgodnie z artykułem 226 § 3 Kodeksu Karnego taki czyn zagrożony jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
- Uważam, że to zawiadomienie ma solidną podstawę. W mojej ocenie do znieważenia rzeczywiście doszło. Zawsze stoję na straży stanowiska, że wolność słowa nie może być krępowana. Myślę jednak, że europoseł tak wypowiadać się nie powinien - skomentował na antenie TVN 24 profesor Piotr Kruszyński.
Dodał, że wprawdzie można krytykować organy państwa, ale "forma zobowiązuje".
Senyszyn w rozmowie z tą samą stacją telewizyjną powiedziała, że niczego się nie obawia:
- Myślę, że w Polsce jest jeszcze jakiś szacunek dla wolności słowa. To nie było zresztą stwierdzenie, a pytanie. Dziwi mnie tylko ta sytuacja o tyle, że taki Instytut powinien stać na straży wolności słowa i przestrzegania prawa, a nie odwlekania decyzji, które są oczywiste. Moje pytanie miało nim wstrząsnąć. I jeśli tak się stanie, cel zostanie osiągnięty.
Od jej wypowiedzi odciął się SLD.
- My takiego określenia, jako partia, na pewno byśmy nie użyli. Szanujemy Trybunał Konstytucyjny i niejednokrotnie broniliśmy jego decyzji, choć te ostatnie rzeczywiście są kontrowersyjne - mówił w TVN 24 rzecznik partii Tomasz Kalita, przywołując tę, w której TK uznał, że ocena z religii może być wliczana do średniej ocen.
Nie przewiduje on jednak żadnych kar dla Senyszyn. Choć jej wypowiedź uważa za "posuniętą za daleko" i równie kontrowersyjną co decyzje TK, podobne słowa innych polityków uznawano za dość łagodne.
- Zwracamy uwagę na to, jakich wypowiedzi dopuszczają się tacy politycy jak Janusz Palikot albo niektórzy posłowie PiS. Wtedy to nikogo nie bulwersuje - podkreślił Kalita.
Jerzy Bukowski
Widziane z Polski,
dla Amerykańskiego Portalu Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE