Karta Polaka to krok na drodze odbudowy Rzeczypospolitej od morza do morza - sugeruje cytowany przez portal fronda.pl białoruski reżimowy tygodnik \"Siem\' Dniej\", który porównał ten dokument do specjalnych dowodów, jakie wprowadzali dla volksdeutschów hitlerowcy.
"Siem\' Dniej" krytykuje także procedurę wyrabiania karty Polaka:
" Jakiś urzędnik w ambasadzie będzie decydował, w ilu procentach jesteście Polakami, pierwszej czy drugiej kategorii, do jakiej polskiej organizacji, czy stowarzyszenia należycie. Czy może być coś bardziej upokarzającego dla człowieka?"
Według białoruskiego tygodnika "władze polskie ryzykują wprowadzeniem znaczącego nieładu w stosunkach z sąsiednimi krajami i własną diasporą za granicą", przywołując bulwersujący argument: "w nazistowskich Niemczech ekspansję zewnętrzną początkowo usprawiedliwiano właśnie troską o mniejszość niemiecką w sąsiednich krajach; świat dobrze pamięta, czym się to zakończyło."
Ciekawe, czy na te ewidentne insynuacje zareaguje ambasada RP w Mińsku lub polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE