Krakowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej umorzył śledztwo o zbrodnię wojenną \"w stosunku do Adolfa Hitlera, Heinricha Himmlera i Ericha von dem Bacha Zalewskiego\" wobec śmierci sprawców. Dotyczyło ono wysiedlania Polaków z dawnego powiatu wadowickiego w latach 1940-42, czyli zbrodni wojennej, która się nie przedawnia.
- Akcja wysiedlania była elementem zbrodniczej działalności III Rzeszy. Wysiedlani Polacy w ciągu pół godziny musieli się spakować i opuścić gospodarstwa - powiedział Piątek.
Na pytanie, czy wszczynanie kilka lat temu śledztwa przeciwko m.in. Hitlerowi i Himmlerowi, o których wiadomo, że od dawna nie żyją, miało sens odparł, iż takie sprawy są ważne, bo "do tej pory nie zrobiliśmy bilansu strat wojennych".
Artykuł 17 kodeksu postępowania karnego, na który powołał się Piątek, mówi o umorzeniu śledztwa w przypadku śmierci oskarżonego. Ale jest w nim też zapis, że postępowania w pewnych przypadkach w ogóle się nie wszczyna.
"- Chodzi o oskarżonych, o których powszechnie wiadomo, że nie żyją, głównie postaci historyczne. Na tej samej zasadzie moglibyśmy prowadzić śledztwo przeciw Tuhaj-Bejowi za niego zbrodnie na wschodzie Polski" - skomentował ten przypadek dla "Gazety Wyborczej" pragnący zachowość anonimowość prokurator z Prokuratury Krajowej, dla którego śledztwo przeciwko Hitlerowi, to "dziwoląg" i "ośmieszanie wymiaru sprawiedliwości".
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE