Znany muzyk rockowy Paweł Kukiz, który zasłynął ostatnio piosenką o zbrodni katyńskiej i wielokrotnie publicznie wypowiadał się na temat konieczności krzewienia patriotyzmu w młodych pokoleniach, jak również potrzeby obrony dobrego imienia Polski, wystąpił z inicjatywą składania doniesień na zagraniczne media, używające określenia \"polskie obozy pracy\". Wesprą go w tym zamiarze prawnicy z Powiernictwa Polskiego.
Ktoś wreszcie musi zareagować, mogę to zrobić ja, co więcej, uważam to za swój obowiązek, choćby ze względu na pamięć o moim dziadku, który został zamordowany przez Niemców w obozie Auschwitz, znajdującym się obok polskiego miasta Oświęcim. Obóz został zbudowany przez Niemców, rękami polskich robotników, których tam wcześniej przywieziono. Uważam, że wiele osób poprze taką inicjatywę. Skoro polskie władze niewiele robią w tej kwestii, powinni działać zwykli ludzie. Przecież każdy z nas jest podmiotem prawnym, może występować z pozwami przeciwko takim oszczerstwom.
Nie może być tak, że młody Niemiec, który ogląda telewizję ZDF, publiczną, z dużym zasięgiem i oglądalnością, słyszy takie zdania, jak "polskie obozy zagłady". I nikt nie reaguje. Po tym, jak od dziecka tłumaczy mu się, że obozy koncentracyjne zbudowali naziści, w pewnym momencie może na tyle zatracić orientację, iż będzie uważał, że naziści to Polacy, bo przecież obozy określane są mianem "polskich".
Pieniądze z wygranych procesów mogą być przeznaczone na finansowanie miejsc pamięci narodowej. Szczegóły ustalą prawnicy, ale dla mnie symbolicznym i wymiernym gestem byłoby postawienie przez ZDF przed obozem w Sobiborze obelisku z napisem: "Ofiary niemieckich katów". Nie nazistowskich, tylko niemieckich. Nawet jeśli to przesada, to sama świadomość, że trzeba ważyć słowa, jest rzeczą istotną. To nie tylko kwestia prawdy historycznej, ale szacunku dla narodu, który współtworzy razem z Niemcami Unię Europejską.
Jeśli Niemcy pozwalali na to, by bezkarnie mówić o "polskich obozach koncentracyjnych", to za chwilę będzie można bezkarnie opowiadać kawały o pijanych Polakach w głównych wydaniach niemieckich wiadomości, ilustrując je zdjęciami meneli, których można spotkać w Warszawie, Berlinie czy Paryżu – każdym europejskim mieście.
Zapytany przez netbird. pl o opinię, czy jest to możliwe i jak należy zabrać się do realizacji postulatu Kukiza, reprezentujący PP Tomasz Fabiszewski odpowiedział:
Prawnicy Powiernictwa Polskiego analizują przepisy, zastanawiając się, do jakich sądów i prokuratur będą trafiać ewentualne pozwy. Chodzi o lokalizację - czy to mają być sądy polskie, czy znajdujące się na terenie krajów, których media rozpowszechniają błędne i fałszywe informacje.
Wychodzimy z założenia, że jeżeli informacje ukazują się na portalach internetowych oraz w telewizjach, które transmitują sygnał przez satelitę, oznacza to, że ukazały się również na terenie Polski. W takim przypadku doniesienia moglibyśmy kierować do sądów i prokuratur w Polsce. To złożony problem, nie chcę w tej chwili przesądzać o szczegółach, trzeba znaleźć takie paragrafy i przepisy i tak złożyć pozew, by nie było strzału w płot. Analizy prawników trwają.
Jeśli dobrze pamiętam, to były prezes IPN mówił, że tego typu kłamstwa oraz redakcje, które ich dokonują, można ścigać za szerzenie kłamstwa oświęcimskiego. Jeden z członków rządu Donalda Tuska sugerował, że Polska będzie wytaczać procesy redakcjom, niestety, nic się nie dzieje, dlatego my podjęliśmy tę inicjatywę.
Oczywiście nie jesteśmy w stanie pozywać wszystkich wydawców, bo incydenty z "polskimi obozami zagłady" idą w dziesiątki, jeśli nie w setki. Niedawno mówiła tak niemiecka telewizja ZDF, następnego dnia kilkanaście gazet we Francji, a teraz gazety hiszpańskie.
Chodzi o symbol; nie pozwiemy wszystkich na świecie, bo tego typu incydenty zdarzają się w USA czy w Kanadzie, ale chcemy pokazać, że można z tym walczyć. Nie może być tak, że jednego dnia ktoś coś pisze lub mówi, a innego dnia przeprasza o dowolnej porze oglądalności, a my przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Jeśli rząd chce się ograniczyć do protestów, składanych przez polskie ambasady w danych krajach, to widzimy, że to jest kompletnie nieskuteczne. Wciąż pojawiają się nowe incydenty.
Pawłowi Kukizowi i Powiernictwu Polskiemu wypada życzyć sukcesów w podjętym przez nich dziele, aczkolwiek najlepiej byłoby, żeby nie mieli oni zbyt wiele do roboty w tej materii.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE