Kraków znowu na czele

Podczas gdy inne polskie miasta odnotowały w tym roku nawet 20-30 procent spadku ruchu turystycznego, podwawelski gród odwiedziło zaledwie 2,5 proc. mniej osób niż w ubiegłym roku. Było ich - uwzględniając statystyczne szacunki do 31 grudnia - około 7,3 miliona, zostawili w Krakowie ponad 2,6 miliarda złotych (bez kosztów dojazdu i opłaconego wcześniej noclegu). 71 proc. z nich to Polacy, zagranicznych turystów przyjechało 2,1 mln, czyli zaledwie 7 proc. mniej.
   
- Świadczy to o tym, że Kraków przetrwał burzę kryzysową. Cały czas obawiałam się, czy nie osiągniemy spadku powyżej 10 proc., ale okazało się, że marka, nad którą pracowaliśmy przez lata, jest już na tyle mocna, że oparła się kryzysowi - skomentowała te niezwykle korzystne dla miasta wyniki na konferencji prasowej pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw turystyki Grażyna Leja.
   
Wśród obcokrajowców najwięcej było w tym roku Brytyjczyków (prawie 29 proc.). Na dalszych miejscach znaleźli się Niemcy (12 proc.), Francuzi (8 proc.) oraz Włosi i Amerykanie (po ok. 5 proc.). Najczęstszym celem przyjazdów do Krakowa było zwiedzanie zabytków i wypoczynek, w drugiej koleności odwiedziny krewnych i znajomych, sprawy biznesowe oraz pielgrzymki - podała MOT.
   
Z powodu kryzysu turyści częściej niż w poprzednich latach szukali alternatyw dla noclegów w hotelach i hostelach, co odbiło się negatywnie na wynikach tej branży. Sporo spośród nich nocowało u znajomych, a także - w sezonie letnim - w domach studenckich. Zagraniczni turyści wydawali średnio 650 zł na osobę, a turyści krajowi - 240 zł.

Jerzy Bukowski