KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   12:59:17 PM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Anglicy i gołębie

08 listopada, 2009

Ta informacja wywołała zdumienie wielu krakowian: dwóch Anglików złapało na rogu ulic Długiej i Basztowej dwa gołębie, po czym znęcało się nad nimi, uderzając ich głowami o chodnik i o jezdnię. Ostatecznie ptakom udało się uciec z rąk oprawców.

Zdziwienia nie budzi chuligański wybryk synów Albionu, ponieważ nie takie incydenty w ich wykonaniu oglądał już podwawelski gród w ostatnich latach, kiedy to masowo przylatują oni do niego na weekendy, aby tanio zabawić się przy użyciu sporej ilości alkoholu oraz bezpruderyjnych dziewczyn. Przy gonitwach na golasa wokół Rynku Głównego, demolowaniu pubów, załatwianiu potrzeb fizjologicznych na oczach zbulwersowanych mieszczan, blokowaniu ruchu ulicznego poturbowanie gołębi nie jest wyczynem zasługującym na specjalną uwagę.
   
Tym, co zdumiewa jest sam fakt złapania ptaków, które nie są przecież skore do zaprzyjaźniania się z ludźmi, aczkolwiek da się je niekiedy dotknąć podczas karmienia (szczególnie pod pomnikiem Adama Mickiewicza, gdzie są wyjątkowo mało ostrożne). Co innego jednak musnąć palcami, a co innego schwycić w ręce. Gołębie są bowiem z natury płochliwe i nieufne.
   
Zważywszy na wielce prawdopodobny stan upojenia alkoholowego obu Anglików, udała im się nie byle jaka sztuka. Czyżby krakowskie ptaki zwiodła obca mowa? W każdym razie mam nadzieje, że usłyszawszy ją ponownie, nie dadzą się już więcej złapać, ale zbombardują intruzów z powietrza.
   
Jerzy Bukowski