KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   12:26:37 PM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Nie chcą uczcić Polaków na Wołyniu

27 października, 2009

\"Wołyńska obwodowa komisja ds. upamiętnienia ofiar wojny i represji politycznych nie zgodziła się, by na mogile osiemnastu polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów we wsi Mielniki w 1939 roku umieszczono napis i \" - poinformował \"Nasz Dziennik\" za portalem kresy.pl

Zapytany przez gazetę o opinię w tej sprawie Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która wnioskowała o takie inskrypcje, odpowiedział:
   
"- Sprawa dotyczy urządzenia kwatery oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy zostali wymordowani przez Sowietów we wrześniu w 1939 r. po bitwie w rejonie Szacka i Wytycznego. Po kilkunastu latach odnaleźliśmy te szczątki, ekshumowaliśmy i złożyliśmy na cmentarzu. Przygotowaliśmy możliwość upamiętnienia, złożyliśmy projekt i porozumieliśmy się w tej sprawie z władzami wołyńskimi."
   
Ukraińscy samorządowcy nie zgodzili się jednak na umieszczenie na tej mogile proponowanych przez ROPWiM napisów.
   
Przewoźnik jest zdziwiony, ale nie chce ustosunkowywać się do decyzji władz wołyńskich, ponieważ jeszcze nie otrzymał formalnej odpowiedzi od nich. Przypomina na łamach "ND", że projekt upamiętnienia naszych żołnierzy jest bardzo prosty:
   
"- Dwadzieścia kilka krzyży małych - ponieważ osiemnaście nazwisk znamy, ale są tam pochowani także inni żołnierze - plus jeden krzyż centralny. Słowa <Zginęli za Polskę"> są normalną formułą, która wynika z pewnych polskich tradycji, ceremoniału wojskowego, pojawia się ona podczas różnych uroczystości. Nie jest to nic nowego. Ukraińcy również na swoich grobach mają napisy <Polegli za wolną Ukrainę>. A więc nie jest to żadna wyjątkowa formuła."
   
Sulimir Żuk, świadek zbrodni dokonanej przez banderowców i oddziały SS Galizien na ludności polskiej w Hucie Pieniackiej, nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy. 
   
"- Gdy podczas Rajdu Katyńskiego zatrzymaliśmy się w Hucie Pieniackiej, by uczcić pomordowanych, trzech osiłków z partii Swoboda zaczepiło nas, pytając, co my tu robimy. Po dłuższej dyskusji, w której dowiedliśmy m.in., że działamy za wiedzą i zezwoleniem miejscowych władz, sami zapalili znicze na grobie - powiedział dziennikarzowi "ND".
   
Zdaniem Ewy Siemaszko, autorki wielu prac na temat ludobójstwa Polaków na Kresach, nie ma wątpliwości co do intencji wołyńskiej obwodowej komisji. Świadczy ona o narastaniu antypolskich nastrojów.
   
"- W naszej polityce powinny być takie przejawy antypolskości brane pod uwagę. Jeśli bowiem najwyższe władze Ukrainy twierdzą, że Polska jest jej strategicznym partnerem, a nasz rząd też stoi na takim samym stanowisku, to coś z tego musi wynikać. Więc albo Ukraina powstrzyma tego rodzaju wystąpienia i będzie nadal naszym strategicznym partnerem, albo wytłumaczy się jej, że dopóki będą demonstrowane tego typu nastroje antypolskie, dopóty my nie możemy popierać jej aspiracji europejskich" - powiedziała "Naszemu Dziennikowi".
   
Trzeba mieć nadzieję, że ROPWiM nie pozostawi tej sprawy własnemu biegowi, nadanemu jej przez stronę ukraińską, ale wykorzysta wszelkie możliwości wpłynięcia na zmianę kuriozalnej decyzji, otrzymując - w razie potrzeby - wsparcie od władz Polski.

Jerzy Bukowski