W nowym programie nauczania historii w ukraińskich szkołach średnich, zatwierdzonym przez tamtejsze Ministerstwo Oświaty i Nauki, znalazło się znacznie więcej miejsca niż dawniej na omówienie działalności OUN-UPA jako organizacji, która od 1929 roku walczyła o niepodległą Ukrainę przeciwko okupantom polskim i rosyjskim.
Jego zdaniem "pochodzący ze Lwowa minister oświaty i nauki Ukrainy Iwan Wakarczuk czyni wszystko, żeby wybielić wojaków OUN-UPA na nieskazitelnych bohaterów walk o niepodległość Ukrainy". Jest to celowa manipulacja, ponieważ "o masowych mordach cywilnej ludności polskiej Wołynia, Galicji Wschodniej i Podola w nowych podręcznikach z historii Ukrainy nie ma prawie ani słowa., w najlepszym wypadku można przeczytać, iż to były akcje odwetowe OUN-UPA na wrogie akcje AK skierowane przeciwko Ukraińcom".
Każde państwo ma oczywiście niezbywalne prawo kształcenia świadomości swoich obywateli w taki sposób, jaki uznaje za właściwy. Wolno jednak oczekiwać, że brana będzie w tym procesie wychowawczym pod uwagę wrażliwość historyczna sąsiednich krajów, zwłaszcza jeśli stosunki z nimi bywały w przeszłości napięte, dramatyczne, a nawet - jak w przypadku Polski i Ukrainy - tragiczne.
Naszym ukraińskim sąsiadom najwyraźniej zabrakło tego wyczucia.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE