Zorganizowanie w mieście, które szczyci się wielowiekową tradycją chrześcijańską oraz jest na całym świecie powszechnie kojarzone z papieżem Janem Pawłem II Marszu Ateistów i Agnostyków może być potraktowane jako prowokacja wobec jego statecznych obywateli.
Po drodze, pod pomnikiem Adama Mickiewicza, odczytali swoje postulaty, dotyczące: "przestrzegania przez wszystkie organy władzy państwowej zasady neutralności światopoglądowej państwa, zawartej w Konstytucji", "respektowania zasady równości obywateli wobec prawa bez względu na ich poglądy filozoficzne, religijne lub areligijne, a także funkcję pełnioną w związkach wyznaniowych", "neutralności światopoglądowej w polskich szkołach publicznych", "uwzględniania w dialogu publicznym głosu osób niewierzących", "całkowitego oddzielenia sfer polityki i religii w życiu społecznym", "zaprzestania finansowania związków wyznaniowych z budżetu państwa", "rzetelnej, powszechnej i opartej na najnowszych osiągnięciach nauki edukacji seksualnej w szkołach" oraz "równego traktowania osób wierzących i niewierzących na płaszczyźnie społecznej".
Celem marszu było pokazanie, że w Polsce żyją osoby bezwyznaniowe i zaistnienie ich w przestrzeni oraz dyskursie publicznym.
- Jest to niezwykle ważne w państwie demokratycznym, ponieważ w sytuacji, gdy jakaś mniejszość nie jest widoczna, łatwo ją dyskryminować, pomijać jej interesy i prawa, zwłaszcza w niezwykle istotnej dziedzinie legislacji. Chcemy pokazać, że bycie ateistą czy agnostykiem nie oznacza amoralności, zła czy zwyrodnienia, co niestety stanowi częsty i krzywdzący stereotyp, z którym się spotykamy - poinformowała dziennikarzy rzeczniczka marszu Ewelina Podsiad.
Impreza została zorganizowana pod Wawelem, ponieważ jej organizatorzy działają właśnie tutaj, ponadto zaś - jak stwierdzili - "Kraków to miasto akademickie, a nic tak nie sprzyja bezwyznaniowości i otwartości jak nauka i środowiska naukowe". Jednym z celów było przypomnienie osoby i działalności "jednego z najświatlejszych polskich niewierzących, Tadeusza Boya Żeleńskiego".
Na marszu pojawiła się niezawodna w takich sytuacjach europosłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn (wybrana w Krakowie), zapowiadając wystąpienie do europejskiego inspektora ochrony danych osobowych w sprawie przetwarzania w kartotekach parafialnych danych osobowych apostatów, czyli osób, które wystąpiły z Kościoła.
Katolicy patrzyli na imprezę Młodych Wolnomyślicieli z pobłażaniem i bez większych emocji.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE