KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   10:14:16 AM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Rosyjskie i ukraińskie echa uchwały Sejmu

28 września, 2009

Tego, że uchwała Sejmu RP, dotyczącą oceny wydarzeń z 17 września 1939 roku, wywoła ostry sprzeciw w Rosji można się było spodziewać. Budzi ona jednak spore emocje także na Ukrainie.

Najpierw za rozczarowującą uznał ją rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Andriej Niestierienko, którego zdaniem "interpretacja wydarzeń 1939 roku, zawarta w tym dokumencie, jest niezgodna ze stanowiskiem oficjalnie zaprezentowanym przez stronę polską 1 września w Gdańsku". Według niego, "takie postawienie sprawy nie sprzyja rozwojowi rosyjsko-polskich stosunków dwustronnych", ponieważ autorzy uchwały "kierowali się określonymi pobudkami politycznymi".
   
Jako "niesprzyjającą dialogowi między Rosją i Polską" oraz "oddalającą perspektywy normalizacji stosunków rosyjsko-polskich" określił ją później wiceszef Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej Leonid Słucki.
   
- Polska poszła drogą fałszowania historii II wojny światowej - ocenił uchwałę naszego Sejmu w rozmowie z dziennikarzami w kuluarach Dumy. Jego zdaniem, rosyjski parlament powinien potępić ją jako "jednostronną" i "kontrproduktywną z punktu widzenia rozwoju relacji między Rosją i Polską".
   
W opinii Słuckiego, "Polska wciąż zarażona jest infekcją nacjonalizmu, kraj ten cechuje skłonność do przedstawiania siebie jako bez mała jedynej ofiary historii; to jednostronna interpretacja wydarzeń."
   
Jeszcze ostrzejszych słów użyli ider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Giennadij Ziuganow ("prowokacja", "wybielanie własnej polityki, która sprzyjała ekspansji Hitlera i rozpętywaniu wojny") oraz Siergiej Markow z kierowanej przez Putina partii Jedna Rosja ("gdyby nie Armia Czerwona, to współcześni Polacy byliby służącymi i prostytutkami u Aryjczyków").
   
Takich reakcji można się było spodziewać ze strony polityków rosyjskich. Zaskoczeniem jest natomiast opinia Wasilija Wołgi z ukraińskiego Sojuszu Sił Lewicy, który stwierdził, że uchwała niższej izby polskiego paramentu to przygotowanie do wysunięcia wobec Ukrainy... pretensji terytorialnych.
   
Według Wołgi polityka prezydenta Wiktora Juszczenki może doprowadzić do sytuacji, w której Ukraina milcząco zgodzi się na oddanie Polsce części własnych ziem.
   
"Prezydent Ukrainy w rezultacie swojej polityki reanimował odwieczny polsko-ukraiński konflikt. Publicznie potępiając pakt Ribbentrop-Mołotow, Juszczenko dał Polakom do zrozumienia, że Ukraina nie sprzeciwia się zwróceniu tych terytoriów, które Polska straciła w 1939 roku. Sojusz Sił Lewicy potępia rezolucję polskiego Sejmu, podkreślając niedopuszczalność rewidowania politycznych wyników II wojny światowej. Odpowiednie listy zostaną skierowane do prezydenta Wiktora Juszczenki, ukraińskiego MSZ, a także do polskiego Sejmu" - czytamy w oświadczeniu tej partii.
   
Jerzy Bukowski