W przeddzień 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej w siedzibie Zarządu Małopolska NSZZ \"Solidarność\" odbyła się uroczystość podpisania projektu ustawy o wznowieniu nadawanego w okresie II Rzeczypospolitej Krzyża Niepodległości oraz o ustanowieniu Krzyża Solidarności.
Pomysłodawcy wyliczyli, że budżet państwa wydałby na ten cel około 30 milionów złotych. Chcieliby, żeby już w przyszłym roku, w 30. rocznicę powstania "Solidarności", nowymi odznaczeniami zostali uhonorowani ci, którzy w latach 1945-1989 w różny sposób walczyli o niepodległość Polski, doznając z tego powodu prześladowań i represji.
O ile inicjatorzy przywrócenia Krzyża Niepodległości i ustanowienia Krzyża Solidarności są w tej sprawie optymistami (trudno, aby było inaczej), o tyle obecni na uroczystości podpisania projektów posłowie obu wywodzących się z antykomunistycznej opozycji partii studzili ich zapał, podkreślając problemy, na jakie mogą one natrafić w Sejmie, w którego szufladach od miesięcy zalega wiele podobnych pism, dotyczących tematyki historycznej.
Prof. Terlecki zasugerował zbieranie podpisów pod tym dokumentem, co nadałoby mu charakter obywatelskiej inicjatywy, którą jest on zresztą od samego początku. Gdyby poparło go kilkaset tysięcy Polaków, marszałek Sejmu (sam będący przecież dawnym opozycjonistą i członkiem PO) miałby poważny argument za nadaniem takiemu projektowi szybszego biegu legislacyjnego.
Jerzy Bukowski.
KATALOG FIRM W INTERNECIE